Czasami podnoszę sobie poprzeczkę, wyżej i wyżej. Nakręcam się sam, daję się nakręcać innym. Poprzeczka czasami wisi we właściwym miejscu, na dobrej wysokości. Nie zawsze trzeba ją podnosić. A jak już, to w świadomy sposób a nie wpadając w „muszę lepiej”.

