W każdy piątek siadam przed ekranem i piszę list do osób zapisanych na newsletter. Zawsze jest ten moment, że ekran edytora jest pusty. Dla mnie ten moment jest jednocześnie trudny (bo nie wiem czy dam radę napisać coś ciekawego), ale też przyjemny (bo jestem ciekawy, tego co wyprodukuje mój mózg). Lubię ten moment zawieszenia. A najbardziej lubię, gdy nagle myśli układają się w konkretne słowa i zdania. Dlatego tak bardzo cieszę się pisząc te listy.
Przyjemność i strach
Subscribe
0 komentarzy