Na porannym spacerze z psem szliśmy wzdłuż Wisły. Rzeka jest teraz w dużej części zamarznięta. Wyłączyłem muzykę, wyjąłem słuchawki i słuchałem. Bo zamarznięta Wisła wydawała dźwięki. Była jednocześnie majestatyczna i groźna. Cieszę się z takich chwil zauważania – zapisuję sobie takie momenty, jak małe oznaki postępu w budowaniu uważności na to co wokoło mnie.
Wisła mówi
Subscribe
0 komentarzy