Zapisz się na newsletter

Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
Przykładowy list, który wysyłam w każdą sobotę. 📪
Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
Przykładowy list, który wysyłam w każdą sobotę. 📪
Blog

#191 Powrót mam na rynek pracy po urlopie macierzyńskim

Nie mam doświadczania z wracaniem po dłuższej przerwie do pracy. Moja najdłuższa przerwa w pracy to sześć tygodni zwolnienia lekarskiego po operacji kolana. Nie wiem jak się czują osoby, które wracają po dłuższej przerwie, np. mamy wracające z przerw po macierzyńskim i wychowawczym. Dlatego zaprosiłem do podcastu Kasię Weber i Sabrinę Fijalkowski, które mają takie doświadczenia. Rozmawiałem z nimi o tym jak się do takich przerw przygotowywały, co było pomocne, a co trudne. Poruszyliśmy temat wsparcia i jego braku. Dużo więcej rozumiem po tej rozmowie. Bardzo Was zapraszam do jej przesłuchania i jak zwykle do porozmawiania z nami!

Gościnie

Kasia Weber
Mama, partnerka, przedsiębiorczyni, rękodzielniczka.
Focus®, Achiever®, Intellection®, Individualization®, Learner®

Sabrina Fijalkowski
Mama Oliwki i Jaśminki, partnerka, siostra, córka, kobieta, która ma urozmaicone życie.
Maximiser®, Futuristic®, Ideation®, Empathy®, Positivity®

Streszczenie odcinka

Praca przed macierzyństwem

Kasia: Pracowałam w branży finansowej. Byłam bardzo aktywna zawodowo – stawiałam pracę na pierwszym miejscu. Kiedyś też uważałam, że z wyboru nigdy nie zostanę mamą. Jednak z czasem, z partnerem się na to zdecydowaliśmy, do tego w okresie sporych zawirowań. Dla mnie największą zmianą w życiu była właśnie zmiana zawodowa – to macierzyństwo było gdzieś w tle. To jest ważne, bo sporo moich decyzji wynikało właśnie z tych zmian (dużego stresu).

Sabrina: Ja od dwunastu lat mieszkam w Szkocji. Kiedy tutaj przyjechałam zmieniłam swoją ścieżkę kariery. W Polsce pracowałam jako prawnik, ale tutaj musiałam zacząć od zera. Gdzieś zawsze myślałam, że chce założyć rodzinę, ale mając już stabilną pracę, do której mogłabym wrócić po macierzyńskim. Mam dwójkę dzieci, więc te moje historie powrotów są różne. Obecnie pracuję jako Business Analyst na Uniwersytecie. Po pierwszym macierzyńskim bardzo cieszyłam się, że wracam. Kiedy zaszłam w drugą ciąże stwierdziłam, że chciałam podejść do tego macierzyńskiego inaczej, że chciałabym się rozwijać. Chciałam wykorzystać to, że nie muszę chodzić do tej pracy, że chcę pomyśleć o tym kim jestem, czego chcę. To zaowocowało też tym, że zaczęłam uczyć się czego innego. Obecnie skończyłam sześciomiesięczny kurs coachingowy. Myślę o tym, żeby całkowicie zamienić swoją ścieżkę kariery z uniwersytetu na coaching. Swoja firma daje też więcej elastyczności, wolności.

Decyzja o ciąży, a kontekst zawodowy

Czy dobrze rozumiem, że przy podejmowaniu decyzji o ciąży pojawiał się ten kontekst zawodowy?

Sabrina: Dokładnie. U mnie to zaczęło się dość wcześnie. Chciałam mieć bezpieczeństwo finansowe. Pracę ciekawą dla mnie. Nawet odkładałam przez chwilę tę decyzje o ciąży, bo widziałam, że mogę jeszcze coś osiągnąć.

Kasia: U mnie była obawa, co mnie może ominąć w trakcie ciąży. Już po porodzie już kombinowałam, jak mogę zacząć się uczyć i pracować. Mam bardzo silną potrzebę rozwoju. Praca cały czas była u mnie gdzieś obok. Raz ważniejsza, raz mniej. Miałam duży konflikt, że coś mi ucieknie będąc mamą.

Sabrina: Ja tak miałam przy drugim macierzyństwie. Przy pierwszej ciąży już dwa miesiące przed porodem skończyłam pracę. Na macierzyńskim dużo czasu spędzałam na spacerowaniu, czytaniu, na relaksie. Myślę, że jednak to się na mnie zemściło, gdy wróciłam do pracy. Zobaczyłam, jak przesunął się środek ciężkości, gdy pojawiło się dziecko. Czułam się zagubiona. Nie wiedziałam, co jest ważne, co chcę robić.

Zatracenie się w roli mamy

Będę pytać o coś, czego nie mogę przeżyć, bo nigdy nie będę mamą. Trochę nie umiem tego nazwać czy to jest poczucie zatracenia siebie… Najważniejsze jest dziecko i moje potrzeby przestają być istotne?

Sabrina: Tak. W momencie, kiedy, przez tak długi czas zatracamy się w roli mamy, to ja mam poczucie, że pozostałe role przestają być takie wyraziste. Zatracamy trochę swoją tożsamość. W moim przypadku było tak, że ważne jest dziecko, że dla innych, obok mnie, ważne było dziecko, a ja już nie. Próbowałam gdzieś siebie szukać. Nic takiego się nie wydarzyło. To jest trochę dziwny stan.

Kasia, jak Ty opowiadałaś o lęku, że coś Cię ominie to to jest to co mówi Sabrina?

Kasia: Jak zaszłam w ciążę to w mediach społecznościowych byłam bombardowana taką wizją umalowanej mamy ze szczęśliwym domem, najedzoną i uśmiechniętą rodziną itd. Pamiętam taką sytuację – moje dziecko ma dwa miesiące, płacze, dom jest brudny, a ja jestem w jakimś dresie z nieumytymi włosami. Zaczęłam się zastanawiać, co robię źle? I dopiero to uświadomiło mi, że ja mam zakrzywiony obraz rzeczywistości. Że muszę zacząć odpuszczać, a to jest bardzo ciężka praca. Pamiętam, że usiadłam z moim partnerem i zaczęłam o tym rozmawiać. On był zaskoczony, dlaczego ja na siebie to wszystko nakładam. Ja myślałam, że tak muszę.

Sposób postrzegania macierzyństwa i pracy

Co Wam pomogło/uruchomiło proces zmiany…. zrozumienie, że wychowywanie dziecka to jest ciężka praca? Co pomagało zmieniać Wam podejście na co dzień?

Kasia: U mnie to było zaakceptowanie sytuacji, takiej jaka jest. Spojrzałam na swój dzień, przeanalizowałam wszystkie rzeczy, które robię i wyciągnęłam tylko te niezbędne do przeżycia. 

Sabrina: Nie za wiele czasu miałam dla siebie, nie za bardzo umiałam to też komunikować swojemu partnerowi. To wszystko powodowało, że czułam się przytłoczona. Moją drogą do wyjścia była lepsza komunikacja – dlaczego ja chcę mieć czas dla siebie? Oraz wypracowanie na nowo podziału obowiązków – co może zrobić tata, a co mama. Tak samo każdy miał swój wolny wieczór, z którym mógł robić, co tylko chce. To była dla mnie możliwość zastanowienia się na nowo, czego chcę. A to, że drugi macierzyński potraktuję jako szansę to też był proces. Miałam już plan, że swój czas będę spędzać na szukaniu: czytaniu i słuchaniu.

Dwie rzeczy biorę do siebie.  Pierwsza to mądra rozmowa z partnerami. Nie tylko oczekiwanie, że samo się naprawi, ale takie proaktywne wyjście do tego. Druga – doświadczenie.

Wzorce międzypokoleniowe, a rozwój zawodowy

Mamy rozmawiać o onbordingu kobiety wracającej do pracy, a teraz myślę o tym, że nie ma onbordingu do roli mamy. Wracając do tematu pracy, czy korzystacie ze wzorców, które miałyście ze swojego okresu dorastania? Od swoich mam? Czy to wpłynęło na to, jakie decyzje podejmowałyście?

Kasia: W moim przypadku bardzo utrudniło mi doświadczenie mojej mamy. Ona jest nauczycielem akademickim, więc od lipca do października była w domu. Kończyła pracę mniej więcej wtedy, gdy ja kończyłam lekcje. Wracałam więc do domu, w którym był ciepły obiad. Do tego w pierwszych trzech latach mojego życia (i mojego brata) wybrała że zostanie z nami w domu. To powodowało we mnie dużo poczucia winy. Co ze mnie za matka? To wymagało przepracowania, że każda sytuacja jest inna i każdy człowiek jest inny. Wraz z moim partnerem podjęliśmy decyzję, że nasza córka pójdzie do żłobka w wieku półtora roku. Spędza tam cały dzień. Bałam się o tym powiedzieć mojej mamie, która ostatecznie dobrze na to zareagowała. Bardzo nas w tym wspiera. Ale to mocno wpływało na to, jak ja siebie postrzegałam jako mama.

Sabrina: Moja mama miała też swoje poglądy odnośnie np. wczesnego oddawania dziecka do żłobka. Jest jakieś przekonanie, że dzieciom w żłobku dzieje się krzywda. Ja jednak chciałam zacząć żyć swoim życiem, więc słuchałam ją, ale podejmowałam własne decyzje. Moja mama nie jest osobą, która dawałaby jakieś rady, komentarze.

Jak ułatwić sobie powrót do pracy?

To jest też taki wątek, który słyszę od moich znajomych, że one chciałby wcześniej wrócić do pracy, ale czują presję, że robią krzywdę swojemu dziecku. A to jest decyzja każdej rodziny, każdej kobiety. Fajnie, że o tym mówicie, że można o tym rozmawiać i że to Wasza decyzja. Zróbmy kolejny krok, bo mówicie, że dzieci zaczynają chodzić do żłobka, więc zaczynacie więcej pracować. Co zrobiłybyście tak samo, a co inaczej, żeby ten powrót do pracy był dla Was łatwiejszy.

Kasia: Pójście dziecka do żłobka, w moim przypadku było dużym wyzwaniem emocjonalnym. Wchodzimy znów w nową rolę – rodzica, który jest pracownikiem. Pamiętam, jak po okresie adaptacji, moja córka została na pełen dzień w żłobku i ja siadłam przy biurku i nie wiedziałam co mam robić. Pracowałam na własnej działalności, więc sama miałam decydować, co robię. Jak już udało mi się wypracować swój system i mocno się skupiać wtedy zaczął się sezon jesienny i nagle dzwonił żłobek, że dziecko jest chore i muszę je odebrać. Znowu nowa rola. Jedną rzecz zrobiłabym inaczej – dałabym sobie prawo do odpuszczania. I jeszcze, wchodziłabym w pełni w daną rolę.

Sabrina: Ja bym znów postawiła na rozmowę z partnerem. Dobrze jest jak najwcześniej zacząć to planować. Może pod koniec macierzyńskiego warto zacząć już żyć tak jakby mama była już w pracy. Tak by to nie była taka wielka zmiana. Dla mamy szok pojawia się w chwili narodzenia dziecka. Dla ojca wtedy, gdy mama wraca do pracy, ponieważ zaczyna przejmować więcej obowiązków. Choroby, odbieranie i zawożenie do przedszkola, dom. To wszystko powoduje stres u rodziców. Kiedy podział obowiązków nie jest jasny, kiedy nie potrafimy się jasno komunikować – wtedy powstają konflikty. Dlatego trzeba jak najwcześniej ze sobą rozmawiać; wizualizować, co chcemy robić i uczyć się jak spędzać czas również samemu ze sobą. Nie czekajmy na ten moment, kiedy już się to dokonało.

Stereotypy związane z macierzyństwem i pracą

Jak Was słucham to uzmysławiam sobie pewne rzeczy np. jak podczas rozmowy rekrutacyjnej (co jest wbrew prawu) kobiety są pytane o dzieci, bo zakłada się, że będą szły na opiekę, a przecież mężczyzna też to może robić. Zaskoczony jestem, jak sam jestem mocno zakorzeniony w stereotypach rodzinnych.

Kasia: Ja się osobiście bardzo cieszę, że to się zaczyna zmieniać. To jest dobry kierunek, bo przez ten stereotyp my odbieramy tacie prawo do pełnego opiekowania się dzieckiem. A mój partner to bardzo lubi. Myślę, że powinniśmy dążyć do tego by pokazywać ojca jako równego rodzica.

Sabrina: Ja chciałam powiedzieć, że czasami kobiety same stawiają się w tej roli, że mama jest najważniejsza. Może nie chcą angażować tak partnera, a potem on nie wie, co robić. Jest tak, że nasze społeczeństwo traktuje kobietę jako tą najważniejszą, ale dajmy tatom też się wykazać, bo mogą się tego nauczyć. Same też nie sprowadzajmy tego na siebie.

Partnerstwo w rodzicielstwie

Kasia: Ja ze swoim partnerem od początku dzieliliśmy się opieką nad dzieckiem. On również bierze czasami wolne, kiedy dziecko jest chore. Mamy też jasny układ. Ja jestem na początku rozwijania swojego biznesu (dużo się uczę) i pod kątem finansowym wiadomo, że biznes wygląda jak wygląda. Mój partner natomiast pracuje, więc umówiliśmy się, że jeśli córka choruje to ja się na początku nią opiekuję, a jeśli choroba trwa tydzień to dzielimy się pół na pół, albo prosimy dziadków.

Sabrina: U nas po tych pięciu… sześciu latach docierania się w rodzicielstwie, ważna jest ta klarowność obowiązków np. ja wieczorem zajmuję się młodszą córką, a mój partner starszą.

Kasia: Zaczęłam analizować ten okres od narodzin naszej córki. Znowu mamy kolejną rolę. Jesteśmy partnerami, którzy też są rodzicami. Znów trzeba podzielić czas. Bardzo łatwo jest też skupić się na dziecku i zapomnieć o sobie.  To też jest ważne, żeby uczyć się od nowa ze sobą rozmawiać, żeby nie zapominać, że też jest się partnerem. Po prostu w codzienności, czasami o tych najważniejszych rzeczach się zapomina. Tak jak uczymy się być w pracy w nowej roli, tak w tym partnerstwie też trzeba to zrobić.

Talenty w rodzicielstwie

Sabrina: Ja jestem fanką onbordingu jeszcze przed rodzicielstwem, żeby dowiedzieć się więcej o sobie np. zrobić badanie Gallupa®. Spróbujmy odkryć jakimi jesteśmy osobami, żeby dać sobie więcej wsparcia, zrozumienia, by komunikacja była łatwiejsza. Rodzicielstwo jest trudne i przynosi wiele stresu.

Kasia: A Tobie Gallup® pomógł w rodzicielstwie? By zrozumieć się lepiej i zmienić swoje działania?

Sabrina: Nie mam tego przemyślanego.

Kasia: Ja bardzo mocno widzę swoje talenty w połączeniu z rodzicielstwem i w swojej działalności. Kiedy zrobiłam badanie Gallupa zrozumiałam, że nie muszę się zmieniać, tylko rozwijać to co mam. Jak zaczęłam czytać opisy moich talentów to zrozumiałam, skąd wiele rzeczy się w moim rodzicielstwie dzieje. Praca z talentami pomaga mi reagować na obecne sytuacje.

Darmowy minikurs dla mam

Gdzie znaleźć Kasię?

Gdzie znaleźć Sabrinę?

Linki

Książki:
Część z poniższych linków to linki afiliacyjne (partnerskie) – oznacza to, że jeśli kupisz książkę korzystając z nich, ja otrzymam pewien procent z Twojego zakupu.

Inne:

Newsletter Z pasją o mocnych stronach – ZAPISY

Kurs „Nazwij / Poznaj / Wykorzystaj Swoje Mocne Strony” w sprzedaży! 

Grupa na FB

Działa już grupa „Z pasją o mocnych stronach” na FB. Jest w niej już kilkaset osób. W tej grupie możecie rozmawiać, dyskutować o:

  • talentach,
  • mocnych stronach,
  • produktywności,
  • wstawaniu wcześniej i cudownych porankach

Jeżeli znajdziecie coś ciekawego w tych obszarach, podzielcie się z innymi, którzy także są tym zainteresowani. Warto się dzielić! Zapraszam! Adres grupy to: https://www.facebook.com/groups/zpasjaomocnychstronach/ Grupa jest zamknięta, ale jeżeli poprosicie o dostęp, to dodam Was jak najszybciej będzie to możliwe.

Ocena podcastu

Jeżeli chcecie mi trochę pomóc, możecie to zrobić, oceniając podcast w iTunes (lub Sticher). Każda Wasza ocena sprawi, że podcast będzie bardziej widoczny. Aby zostawić ocenę w iTunes w wyszukiwarce iTunes lub w aplikacji Podcasty (lub innej, której używacie) wyszukajcie podcast „Z pasją o mocnych stronach”, kliknijcie na okładkę mojego podcastu, znajdźcie zakładkę „Oceny i recenzje” i wybierzcie „Napisz recenzję”. I przedstawcie, proszę, szczerą opinię o podcaście. :) Jeżeli słuchacie podcastu na Androidzie i korzystacie ze Stitchera, to wejdźcie na npp.run/stitcher, zjedźcie na dół strony do sekcji “Show ratings and reviews”. Tam też możecie zostawić szczerą ocenę podcastu. Z góry dziękuję za Waszą pomoc!

You might be interested in …

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
INTENCJONALNY NEWSLETTER
Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.
Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
INTENCJONALNY NEWSLETTER
Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.
Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
Jeszcze jeden krok – potwierdź zapis!
Bardzo się cieszę, że będę mógł się z Tobą dzielić przemyśleniami. Koniecznie kliknij potwierdzenie zapisu, które znajdziesz w swojej skrzynce mailowej (sprawdź też folder spam). Zaraz po tym przekieruję Cię na stronę z prezentami – „Twoje pierwsze kroki po poznaniu talentów" oraz kartami talentowymi.
Jeszcze jeden krok – potwierdź zapis!
Dziękuję!