Hipotezy

H

Jak czegoś nie wiem, to bardzo często wymyślam hipotezy, które pomagają mi myśleć o tej rzeczy. Kiedyś mocno przywiązywałem się do tych myśli. Na szczęście w ostatnich latach zmieniłem moje podejście. Prawie natychmiast po określeniu hipotezy robię co w mojej mocy, aby je zweryfikować. Nie przywiązuję się do nich – pytam, szukam i sprawdzam. Hipotezy uruchamiają moje myślenie, a nie zatrzymują, tak jak działo się to w przeszłości.

Dysonans

D

Ostatnie lata upływają mi między innymi pod znakiem baczniejszej obserwacji siebie. Jedną z rzeczy, które zauważam jest pewność z jaką mówię o różnych rzeczach. Zdecydowanie zmniejszyła się kategoryczność wygłaszanych przeze mnie sądów i opinii. Dużo baczniej przyglądam się temu skąd ja tak naprawdę myślę, że to wiem, bo wszystko co wiem ukształtowane zostało w wyniku interakcji z czymś lub kimś. Chciałbym mieć umiejętność ciągłej aktualizacji wiedzy i poglądów i jednocześnie czuć, że jestem osadzony w czymś stałym. Dziwnie mi z tym dysonansem.

Fałszywa dychotomia

F

Kilka razy opowiadałem przy moim młodszym synu o fałszywej dychotomii. Wtedy służyło to mi i temu, żeby uniknąć fałszywego ograniczania opcji. Ostatnio stałem się ofiarą tej edukacji. Zadałem mu pytanie, a on odpowiedział „tato, to jest fałszywa dychotomia i nie odpowiem na to pytanie”. Uśmiechnąłem się i poczułem, że jestem z niego dumny. Warto dzielić się swoimi przemyśleniami.

Stereotypy

S

Przyznaję, miałem dość mocny stereotyp tego jak komunikują się osoby pracujące w ZUSie. W ostatnich dwóch tygodniach dużo się komunikowałem z urzędniczkami i urzędnikami tej instytucji. Mój stereotyp został obalony i roztrzaskany w drobny mak! Każda osoba, z którą komunikowałem się przez ostatnie dwa tygodnie, dała mi ogrom wsparcia, uwagi i empatii. Głupio mi, że podszedłem w taki stereotypowy sposób, zanim w ogóle sprawdziłem jak naprawdę takie rozmowy działają. Nauka na przyszłość – jak tylko zauważę, że w głowie pojawia mi się myśl „ocho, wiem czego się spodziewać, bo to…” to się uszczypnę i zweryfikuję swoje stereotypy.

Moje główne zadanie to wybieranie

M

W różnych źródłach krąży taka ładna opowiastka, o mądrej osobie, która zadaje pytanie studentom. Pokazuje im słoik, obok duże kamienie, żwir, piasek i wodę i pyta jak to wszystko pomieścić w słoju. Prawidłowa odpowiedź wg tej osoby polega na tym, żeby zacząć od dużych kamieni (reprezentujących najważniejsze zadania), potem żwir, piasek i woda. Brzmi to bardzo ładnie i mądrze. Niestety nie pokazuje całej prawdy o rzeczywistości – najczęściej mamy więcej dużych kamieni, niż może zmieścić się w słoiku. Moim zadaniem jest ciągłe wybieranie co z ważnych rzeczy wybiorę, a co odrzucę.

Recent Posts

Categories