Uczenie się od siebie

U

Czasami słyszę, że mam predyspozycje do obserwowania siebie i wyciągania wniosków. Niektórzy tłumaczą to talentami (Zbieranie, Indywidualizacja, Intelekt, Uczenie się). Na pewno te „wbudowane” sposoby działania, myślenia i odczuwania w tym pomagają.

Ale najbardziej w uczeniu się od siebie samego wspierają mnie umiejętności, które zbudowałem! Mam na myśli umiejętności notowania, budowania nawyków, podsumowywania, zadawania pytań, ciekawości i przed wszystkim uważności. Każdy zestaw talentów daje możliwość zbudowania tych umiejętności i wyciągania wniosków z własnych doświadczeń.

Uwaga na pytania

U

Pytania mogą być niebezpieczne. Dotyczy to zadawania pytań innym jak i sobie. Jedno z pytań, które zadaję sobie przy większych decyzjach, to: „Co bym robił, gdybym się nie bał?” Kiedy je wypowiem, to niemal automatycznie i intuicyjnie przychodzi mi głowy odpowiedź. Nie da się jej zapomnieć. Siedzi w głowie i niezależnie od całej dalszej analizy i racjonalnego podejścia, pamiętam o tym, co odpowiedziałem sobie na to pytanie.

Własne narzędzia

W

„Walk the talk”, czyli rób to co mówisz. W moim przypadku polega to używaniu narzędzi, które opisuję. Uwzględnia też, robienie rzeczy, tak jak uczę.

Ostatnio miałem do podjęcia kilka dużych decyzji. Pomogły mi w tym modele myślowe, które sam opisałem w ebooku „Modele myślowe w praktyce”. Czasami zapominam, że mam mnóstwo narzędzi i wiedzy z obszaru zawodowego, które mogę wykorzystać w obszarze prywatnym.

Tłum

T

Obserwuję siebie w tłumie. Kilkadziesiąt lat temu nie zwracałem uwagi na duże zgrupowania. Teraz, kiedy wchodzę na przykład na zatłoczony peron czuję się nieswojo. Zauważyłem, że podświadomie skanuję zachowanie ludzi i sprawdzam, gdzie są wyjścia ewakuacyjne. Zastanawiam się z czego to wynika. Chyba tylko z wieku, bo nie miałem żadnych traumatycznych ani trudnych przeżyć z dużymi zbiorowiskami ludzi…

Dar

D

Jestem włączany w nowe grupy ludzi. Czuję się zaproszony. To już jest bardzo dużo. Okazuje się, że oprócz tego, że jestem zaproszony, to czuję się też przyjęty. Nie wiem, co te osoby robią, ale sprawiają, że czuję się swobodnie, dobrze i „wśród swoich”. Takie przyjęcie, to jeden z największych darów, jakie możemy sobie nawzajem dawać.

Recent Posts

Categories