Wiedziałem, że rano będę miał mnóstwo argumentów, żeby nie wyjść na bieganie. Znam swoje racjonalizacje – bo zimno, bo przygotować się do spotkania, bo kolano jeszcze nie odpoczęło, bo… Spisałem sobie te wszystkie „argumenty” dzień wcześniej. Na każdy z nich, na piśmie, przygotowałem sobie kontrargument. Rano, gdy wstałem, przeczytałem moją wieczorną „rozmowę” sam ze sobą. Wczorajszy ja, przekonał dzisiejszego mnie do biegania – zrobiłem trening.
![](https://dominikjuszczyk.pl/wp-content/uploads/2021/01/Antycypacja.png)
![](https://dominikjuszczyk.pl/wp-content/uploads/2021/01/Antycypacja.png)