Kiedy byłem w najlepszej życiowej formie, przebiegnięcie sześciu kilometrów wydawało mi się dziecinnie proste. Od takiego dystansu zaczynałem rozgrzewkę. Teraz, kiedy pierwszy raz od kontuzji, przebiegłem taki dystans, cieszę się z tego jak dziecko. Perspektywa bardzo się zmienia w zależności od okoliczności. Jestem dumny z tego, że umiem się cieszyć tym dystansem, zamiast dołować, że biegam „tak krótkie dystanse”. Warto uczyć się z przeszłości i realnie patrzeć na teraźniejszość.

