Coś się zmienia. Zaczynam zauważać trochę większą łatwość dobierania słów. Mam wrażenie, że suma zapisanych zdań w pewnym momencie przekracza pewien krytyczny poziom. Wystarczająca liczba neuronów połączyła się ze sobą i moje umiejętności w pisaniu wskoczyły o jeden, z wielu możliwych i dostępnych, szczebelków wyżej. Dla mnie jest to świadectwo siły codziennej praktyki w obszarze odpowiednio dobranego dyskomfortu, wynikającego nie tylko z pisania, ale też dzielenia się tym co piszę. Zaburzam stan homeostazy wystarczająco mocno, żeby czuć rozwój, ale nie za bardzo, żeby nie było to złe doświadczenie.
Jeden szczebelek wyżej
Subscribe
0 komentarzy
najnowszy