Po kilku kilometrach nagle przestaję słyszeć cokolwiek oprócz odgłosu stóp. Rytm wybijany przez moje nogi jest dla mnie wręcz hipnotyzujący. Nie ważne w którym kierunku biegnę i nie ważne jak szybko się poruszam. Przebywam w swoim własnym świecie. Tęsknię za tym stanem. Marzę o powrocie do biegania.
![](https://dominikjuszczyk.pl/wp-content/uploads/2019/12/Marzenie.png)
![](https://dominikjuszczyk.pl/wp-content/uploads/2019/12/Marzenie.png)