Mówiąc „rozumiem” czasami oszukuję siebie i innych. Mechanicznie używam tego słowa, w sytuacjach, w których nie mam szans zrozumieć. Na przykład, kiedy przyjaciółka mi mówi, że czuje się źle w czasie miesiączki, to nie mam szans wiedzieć jak to wtedy jest. To co wtedy mogę zrobić, zamiast powiedzieć „rozumiem”, to słuchać, być, zadać pytania. Wydaje mi się to lepsze niż udawanie. Ważniejsze jest empatyczne podejście.

