Wchodzę do domu, widzę, że pies coś pogryzł i natychmiast pojawiają się trudne emocje. Pies wita mnie radośnie ciesząc się, że wróciłem, a ja mam ochotę zrobić coś, co sprawi, że problem z gryzieniem się nie powtórzy.
Nauczyłem się łapać w tym momencie dwie myśli. Cokolwiek teraz zrobię, będzie to reakcja na cieszenie się psa, a nie na jej gryzienie. Druga myśl jest o tym, że to ja coś źle zrobiłem wcześniej – nie zabezpieczyłem lub nie pracowałem wystarczająco z nią, aby tego nie robiła. Praca do wykonania jest po mojej stronie, a nie po jej.