Dużo teraz jest informacji o epidemii. Jedne są alarmujące i wzbudzające panikę. Inne uspakajające, czy wręcz lekceważące. Sprawa jest poważna i nie zmierzam jej lekceważyć. Wiem, że rzadko spełniają się najlepsze i najgorsze scenariusze. Nie panikuję, bo nic to nie da. Obserwuję sprawdzone informacje, na bieżąco dostosowuję swoje działanie, ograniczam ryzyko w tych obszarach, gdzie mam taką możliwość.

