Stała u mnie od piętnastu lat. Ładnie wyglądała, ale nie grała. A to jest funkcja płyty winylowej. Wczoraj znalazła nowy domu i dzisiaj zagrała. Uśmiecham się, do myśli, że daje radość swoim dźwiękiem. Cieszy mnie to bardziej niż widok okładki na półce.

