W jednym z podcastów usłyszałem frazę „listening to win”. Dotyczyła przypomnienia o domyślnym „trybie” w rozmowie. Wygranie (win) rozumiem nie jako zwycięstwo nad kim. Chciałbym wygrać ze sobą i moją domyślnie włączającą się chęcią powiedzenia komunikatu z poziomu „ja”. Kiedy przestaję na chwilę myśleć o tym jak odpowiem lub co powiem, a przełączam się w słuchanie, to wtedy wygrywam ze sobą. I takich zwycięstw sobie życzę, bo zyskują na nich wszyscy.
#1442