Jako dziecko nie umiałem ładnie śpiewać i rysować. Z automatu przypisano mi łatkę “nieuzdolnionego”. W mojej głowie zrównało się to z nie byciem twórczym. I tkwiłem w tym przekonaniu przez ponad trzydzieści lat. Wtedy do mnie dotarło, że tworzyć można na wiele sposobów. Od kilku lat nie kryguję się mówić o sobie, że tworzę.

