W książce, którą czytam pada stwierdzenie, że za wszystko czemu dajemy uwagę płacimy. Płacimy pewną nieodnawialną walutą. Tą walutą jest nasze życie.
Niezależnie czy oglądamy coś na Instragramie, spędzamy czas z bliskimi, uczymy się czegoś czy odpoczywamy – płacimy za to w ten sam sposób. W książce nie jest to podane jako coś trudnego i smutnego. Chodzi o uzmysłowienie sobie, że mamy pewien skończony zasób (długość naszego życia), który nie wiemy ile wynosi i że warto umieć świadomie tym zasobem dysponować.