Praktycznie odkąd pamietam przychodzę na spotkania wcześniej niż potrzeba. Kiedyś, jak latałem samolotem co miesiąc, na lotnisku byłem conajmniej 2h przed czasem. Nawet na spotkania online wdzwaniam się z wyprzedzeniem. Czasami nawet postanawiam sobie, że tym razem nie będę tak wcześnie, żeby nie czekać. I tak pojawiam się conajmniej kilka minut przed wyznaczoną godziną. Ciekawe z czego to wynika…

