Na podstawie dziennika stworzyłem listę wskaźników, które regularnie poprzedzają mój gorszy nastrój. Śledzę je co tydzień i jak widzę, że większość z nich zaczyna być widocznych, to wiem, że czas zareagować i wiem jaki wtedy „protokół” odpalić.
Wiem też, że ta lista wskaźników nie jest stała. Ja się zmieniam, to i one się zmieniają. Ostatnio dodałem jeszcze jeden czynnik, który wskazuje, że niedługo będę miał gorszy nastrój – więcej niż jeden pracujący wieczór w tygodniu. Teraz, jak to wiem, mogę proaktywnie dbać, aby to się nie zdarzała zbyt często.