Na papierze proces wygląda na dobrze rozpisany, zaczynam go realizować. Dystans, który biegałem kiedyś w 95 minut, teraz biegnę w 130. Pojawia się myśl, że coś nie działa, że się nie uda, że nie dogonię siebie. Potem przypominam sobie, że już kiedyś byłem w tym miejscu. Zaufałem procesowi i dzięki temu wtedy byłem w stanie dobrze biegać. Ufam i teraz.

