Niedawno motywacja pojawiła się w moim wpisie w ramach cyklu „W sześciu zdaniach”:
Zwątpienie
Motywacja i zwątpienie – dla mnie to dwa przeciwstawne stany. Kiedyś wydawało mi się, że po drugiej stronie motywacji jest lenistwo. Jednak teraz widzę, że dużo groźniejsze jest zwątpienie. Kiedy czuję, że ogarnia mnie ten stan, kiedy przestaję czuć swoją wizję, misję, swoje aspiracje, to wracam do podstaw. Przeglądam swoje wartości, filozofię osobistą, ale też to, jak odpoczywam, jak świętuję sukcesy, jak wybieram cele. Zwykle moje źródło zwątpienia jest w braku zadbania o najprostsze rzeczy.
Mam kilka przemyśleń związanych z kwestiami, które tu poruszyłem.
Dziękuję społeczności intencjonalnie.pl za rozmowę na ten temat i pomoc w uporządkowaniu myśli!
Czy mówimy o naszych momentach zwątpienia?
Po opublikowaniu wpisu kilkanaście osób napisało do mnie z pytaniem i trochę ze zdziwieniem, że ja miewam okresy zwątpienia. Przecież mam tak jasno zapisaną wizję i misję życiową, filozofię osobistą, wartości itd. Zdałem sobie sprawę, że mówię o nich, kiedy jestem zmotywowany (zresztą efekty widać namacalnie w rezultatach działania), i nie wspominam o momentach zwątpienia (których nie widać, bo wtedy jest po prostu ciszej i mniej mnie w mediach społecznościowych).
Tak, miewam okresy zwątpienia. Zależą one od stanu ciała, sytuacji zewnętrznych, zmęczenia, interakcji z innymi. Nie żyję w próżni. Mój system styka się z innymi systemami i one na siebie nawzajem oddziałują. Myślę sobie czasami, że mój system zapewnia mi rzadsze momenty zwątpienia i szybsze z nich wychodzenie.
Motywacja – co ją zapewnia?
Jest taka świetna książka „Drive. Kompletnie nowe spojrzenie na motywację” Daniela Pinka. Korzystałem z niej, jeszcze kiedy pracowałem na etacie. Firma wprowadzała zasady z książki do pracy z ludźmi. Lekcje z niej przydawały nam się przy rozmowach 1:1 oraz planowaniu rozwoju.
W dużym uproszczeniu według Daniela Pinka kluczami do wewnętrznej motywacji są:
- autonomia
- mistrzostwo (kompetencja)
- cel.
Ciekawy jestem, jakie są Wasze pierwsze skojarzenia z tymi słowami w kontekście Waszej pracy i innych obszarów działania. Czy wysoko oceniacie trzy wymienione obszary u siebie? Czy może zauważacie, że któryś jest mniej zaopiekowany?
Można użyć tej metody do sprawdzenia, czy jest się zmotywowanym. Albo przynajmniej do „zmierzenia pulsu” i rozpoczęcia rozmowy o motywacji, np. ze swoimi przełożonymi.
Wystarczy przejść punkt po punkcie i zadać sobie pytania:
- Autonomia – czy wybieram, jak robię to, za co jestem odpowiedzialny/odpowiedzialna? A może wszystkie działania mam rozpisane krok po kroku, bez możliwości własnego wkładu?
- Mistrzostwo (kompetencja) – czy czuję, że się rozwijam i staję się coraz lepszy/lepsza w tym, co robię i co traktuję jako ważne?
- Cel – co jest moim celem? Czy ten cel jest zdrowy? Czy identyfikuję się z nim? Uważam go za istotny?
Chwilowe zwątpienie
Zadałem sobie te pytania i okazało się, że ostatnio najwięcej wątpliwości pojawia się u mnie w punkcie „mistrzostwo”. Testuję nowe rzeczy, dużo się uczę i czuję, że jeszcze nie umiem. Teoretycznie wiem, że zanim będę coś umiał, tak naprawdę umiał, potrzebny jest czas. Ale na razie czuję, że więcej rzeczy nie umiem tak, jak bym chciał. Ważne jest więc, aby przy rozwoju przygotować sobie dobry system do śledzenia postępu – wtedy można łatwiej zauważyć, że osiąga się mistrzostwo (kroczek za kroczkiem).
Czuję dużo autonomii – wybieram, jak chcę pracować, co chcę robić. Mam jasność celu (wizja, misja, aspiracje).
Postawiłem na początku tezę, że po drugiej stronie motywacji jest zwątpienie. Odpowiedziałem sobie na powyższe pytania i zorientowałem się, że kiedy ostatnio czuję zwątpienie, to jest ono związane właśnie z obszarem mistrzostwa. Dla mnie to bardzo ważny wniosek. Zamiast martwić się chwilowym zwątpieniem, z którym trudno dyskutować, wybieram pracę nad przywróceniem równowagi w obszarze mistrzostwa.
Tak jak napisałem wyżej – przede wszystkim potrzebuję zadbać o namacalne świadectwo postępu. Chcę i potrzebuję dużo się uczyć. Jeżeli tylko będę umiał pokazać sobie postęp, będę umiał także przywrócić wewnętrzną motywację.
Podsumowanie
Kiedy w Waszych myślach pojawia się motywacja, to co według Was jest jej przeciwieństwem? Czy – tak jak w moim przypadku – zwątpienie? Od odpowiedzi, jakiej sobie udzielicie, zależą Wasze możliwości pracy nad tym obszarem.
Co Was motywuje? Które elementy z modelu zaproponowanego przez Daniela Pinka macie ogarnięte i zadbane?