Zastanawiałem się ostatnio w jakich sytuacjach negocjuję sam ze sobą. Wypisałem od ręki kilkanaście obszarów, gdzie często lub czasami wchodzę w taki schemat wewnętrznej rozmowy. Co mam na myśli, przez negocjowanie ze sobą? Wszystkie te sytuacje, gdzie wcześniej ustaliłem jakieś zasady i granice i w momencie, kiedy jest czas ich egzekwowania racjonalizuję sobie ich zmianę. Znasz ten schemat? Od negocjowania z dzień wcześniej ustalonym budzikiem, przez negocjowanie zjedzenia kolejnego ciastka, bo przekraczanie własnych granic, gdy ktoś na nie naciska. Jak sobie z tym radzić? W odcinku opowiadam o kilku moich sposobach na takie sytuacje. Zapraszam do dyskusji!
Podcast: Play in new window | Download | Embed
Linki
- #249 To ciekawe, co Pan powiedział! Czyli o negocjacjach z Moniką Podgórską
- Przygotuj się na to, kiedy nie będzie Ci się chciało
- Richard P. Feynman, Pan raczy żartować, panie Feynman!
- Daniel Kahneman, Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym
Intencjonalny newsletter
Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.
Streszczenie
Temat jest powiązany mocno z poprzednim odcinkiem podcastu, w którym rozmawiałem z Moniką Podgórska o negocjacjach. Przygotowując się do niego zdałem sobie sprawę, jak często negocjuję sam ze sobą. Przygotowałem kilka przykładów oraz sposobów, jak sobie z tymi negocjacjami radzę.
Przykłady wewnętrznych negocjacji
Liczba warsztatów w miesiącu
Mam taka zasadę, żeby nie brać więcej niż cztery warsztaty w miesiącu, ponieważ wiążą się one ze sporym wysiłkiem i wyjazdami.
Jednak, gdy przychodzi kolejna propozycja zaczynam się zastanawiać. Robię to, bo w mojej pracy nie mam pewności, czy kolejna propozycja znów się pojawi. Moje doświadczenie mówi mi, że tak, ale jednak zaczynam te negocjacje ze sobą.
Z tym wiąże się też takie zdanie od Anne Lamott: „Stop being so nice to your future self”, czyli przestań być taki miły dla siebie w przyszłości – zadbaj o siebie teraz tu. To jest ciekawe, bo te moje negocjacje polegają właśnie na odbieraniu sobie jakiegoś komfortu teraz, by w przyszłości Dominik miał coś lepszego.
Treningi
Dosyć często mam zaplanowane trening rano. Co wiąże się z tym, że muszę wstać. Nie raz obudzę się i zaczynam negocjacje, że może pójdę pobiegać jutro. Nauczyłem się, żeby bardzo szybko wstawać, by nie dopuścić do siebie tego dyskutującego głosu.
Książki
Wiele razy mówiłem sobie, że nie kupię nowych książek, dopóki nie przeczytam tego, co już mam. A potem idę na targi, do księgarni, widzę jakąś promocje na stronie i zaczynają się negocjacje.
Zakupy
Dużym obszarem negocjacji jest kupowanie większych rzeczy np. samochodu. Ustalałem, że na pewno nie przekroczę jakieś ceny, ale nagle się okazywało, że jeśli dopłacę mogę mieć dodatkowe funkcje i cena szła do góry o 20%.
Dzwonienie
Czasami mamy takie sprawy, że trzeba gdzieś zadzwonić i ustaliłem, że będę to robił od razu. Kiedyś bardzo to odwlekałem. Teraz jest łatwiej.
Oszukiwanie siebie
Czasami się zastanawiam, dlaczego sam siebie oszukuję? Przecież powinienem siebie wspierać, a w tych negocjacjach nie ma wygranego.
Przeczytałem takie zdanie w Feynmana:
„Pierwsza zasada brzmi, że nie wolno wam oszukiwać siebie samych – a osoba, którą najłatwiej wam będzie oszukać, jesteście właśnie wy sami”.
Bardzo się z tym zgadza. Łatwo nam dyskutować samym ze sobą – wchodzić w negocjacje i siebie oszukiwać.
Nie mówi, że nie możemy ze sobą negocjować, ale róbmy to świadomie.
Strategie na negocjacje
Dziennik
Dziennik nie daje mi informacji od razu, ale w dłużej perspektywie. Praktycznie, co jesień opisuję, że za dużo na siebie biorę. Wiele rzeczy zmieniłem właśnie dlatego, że widziałem, że już byłem w jakimś miejscu i uznawałem, że może nie chce znów tam być.
Bliskie osoby
Jeżeli chcecie nie ulegać negocjacją samym ze sobą to podzielenie się tym z bliską osobą bardzo może pomóc. Gdy ja mówię żonie, że rano wstaję biegać to w większości przypadków tak właśnie jest, a jak nie to zaczyna się seria pytań, które pomagają mi uniknąć racjonalizacji po linii najmniejszego oporu.
Limity
Dobrze na mnie działają, ale w różny sposób w zależności od obszaru np. w kontekście picia alkoholu mam podejście, że w ogóle tego nie robię, nie wchodzę w negocjacje. Jednocześnie w innych obszarach taka zero jedynkowa zasada nie działa. Próbowałem tego w kontekście jedzenia słodyczy, ale prędzej czy później ją łamałem i powodowało to frustracje. Jednak ustalenie, że np. jem słodycze, gdy jestem większą grupą w restauracji albo jestem u kogoś w gości lepiej na mnie działa.
Ramy
Mam też inne ramy, które na mnie działają np. uczę się, by nie zgadzać się podczas pierwszej rozmowy na coś, co wymaga mojego czasu. Kiedyś zgadzałem się na spotkania/rozmowy, które zajmowały mi czas, ale nie były ze mną w 100% zgodne. Teraz po prostu mówię, że słucham, potrzebuję się zastanowić, odpowiem później. Daję sobie czas, by naprawdę się nad tym zastanowić.
Intencja wdrożenia i kontrastowanie mentalne
Chodzi o przygotowanie się na trudne sytuacje nim one nastąpią.
W przypadku intencji wdrożenia to jest schemat: „Jeśli doświadczę [przeszkody], odpowiem [działaniem].”
W przypadku kontrastowania mentalnego to wyobrażanie sobie i porównywanie możliwych scenariuszy.
To nie jest tak, że te sposoby jednoznacznie eliminują emocjonowanie ze sobą, ale zdecydowanie je zmniejszają.
Poznaj również
Poznaj społeczność ludzi, którzy chcą żyć w zgodzie ze sobą. Skorzystaj ze wsparcia w świadomym, mądrym i produktywnym działaniu. Bierz udział w wyzwaniach, live’ach i minikursach. Dziel się swoimi przemyśleniami i inspiruj innymi osobami.