Osoby, których talentem jest Optymista, mają entuzjazm, który jest zaraźliwy. Są radosne i innym udziela się ekscytacja tym, co mają zamiar zrobić.
Z radością siadałem do nagrywania odcinka o tym talencie. Zwykle kiedy spotykam osoby z tym talentem jest ciekawie i… optymistycznie. Często te osoby mają bardzo wysoką energię, która (jak w opisie talentu) jest zaraźliwa. W rozmowie próbowałem zrozumieć, skąd się bierze taka energia, ale też co dzieje się w gorsze dni. Czy Optymiści i Optymistki zawsze są naładowani pozytywną energią? Zapraszam do rozmowy z Martą Jagusztyn i Robertem Przybyłowskim o tym talencie!
Goście
Marta Jagusztyn – sama o sobie mówi, że jest kobietą i poszukiwaczka. Lubi zmiany, podróże, uczenie się. Zawodowo zajmuję się przeprowadzaniem ludzi przez zmiany.
Top 5: Rozwijanie innych, Osiąganie, Zbieranie, Intelekt, Optymista
Robert Przybyłowski – tata piętnastoletnich bliźniaczek. Zawodowo pomaga mikro i małym przedsiębiorcą pozyskiwać klientów z Internetu, oszczędzać czas, pieniądze i zasoby. Wdraża narzędzia automatyzacji i sztucznej inteligencji.
Top 5: Optymista, Rozwijanie innych, Wizjoner, Odpowiedzialność, Ukierunkowanie
Linki
Inne materiały na temat talentu Optymista
- Miłosz Brzeziński, Wy wszyscy moi ja. Czyli nowe podejście do produktywności, wprowadzania zmian w życiu i budowania własnej efektywności
- Daniel Kahneman, Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym
- Adam Grant, Leniwy umysł. Dlaczego warto ciągle weryfikować swoje poglądy i decyzje
- Jacek Kłosiński, Metoda tęczówki
- Leonard Mlodinow, Emocje. Jak uczucia kształtują nasze myślenie
- James Nestor, Oddech. Naukowe poszukiwania utraconej sztuki
- Rick Rubin, The Creative Act: A Way of Being
Intencjonalny newsletter
Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.
Streszczenie
Rozpoznanie talentu Optymista
Optymista w Polsce jest rzadkim talentem. Cieszę się, że na Was trafiłem. Jakbyście pomyśleliście o ostatnim tygodniu, to gdzie ten talent był u Was widoczny?
Marta: Ja jestem świeżo po wyjeździe do USA, więc tam było go bardzo widać. Ekscytował się wszystkim dokoła, był skory do ryzykowania. Na co dzień widzę, go wszędzie i zawsze. Relację buduję je przez wspólny śmiech, żartowanie. W pracy często gdzieś przewodzę zmianie i moja energia i optymizm jest bardzo ceniony. W zmaganiach z trudnościami – naturalnie widzę dobre strony różnych sytuacji, łatwo mi zobaczyć pozytywne rozwiązanie. Wydaje mi się, że codzienności jest łatwiejsza z Optymistą.
Robert: Ja mojego Optymistę widzę non stop. Moja konstelacja talentów bardzo wspiera innych w rozwiązywaniu ich problemów, jestem zawsze gotowy pomóc, a wiadomo, wszystko zakończy się sukcesem. To jest wpisane w moje życie i w to jak działam.
Energia Optymisty
Często słyszę o tym talencie, że przynosi energie. Czy Wy też to tak widzicie? Jesteście tymi osobami, które wnoszą energię w swoje środowisko?
Marta: Absolutnie tak. Tutaj też trzeba mieć uważność na to w jakiej grupie się jest, jakie tam są relacje. Nie każda grupa jest gotowa na wygłupy i tańce, czasami wystarczy uśmiech i życzenie miłego dnia. Jeżeli trafię natomiast na grupę bardzo negatywnie nastawiona do wszystkiego to muszę uważać, żeby cała moja energia nie była wyssana, bo to nic dobrego nie przynosi. Muszę postawić granice.
W przypadku nowej grupy trzeba się rozeznać, czytać mowę ciała, słuchać co i jak mówią jej członkowie. To jest kwestia uważności, komunikacji werbalnej i niewerbalnej.
Robert: Generalnie wprowadzam dużo energii, chociaż śpiew i taniec to dla mnie wyzwanie, ponieważ jestem nieśmiały. Jeżeli chodzi o grupy, to ja zawsze staram się znaleźć taką jedną osobę, z którą mam wspólny temat. To taki lodołamacz. Patrzę na język jakim się otoczenie wyraża, na mowę ciała i po tym wiem, z jaką energią wchodzić.
Negatywny odbiór Optymisty
Czy zdarzyło się, że ktoś powiedział za dużo?
Marta: Zauważyłam kulturowo, że Włosi i Amerykanie lepiej przyjmują tę energię, Węgrzy i Polacy gorzej. Kilka razy usłyszałam, że jestem przedstawicielką toksycznej pozytywności, że to za dużo, że to nieszczere. Bardzo ważne jest dlatego zwracanie uwagi na otoczenie, bo mogę dać komuś wrażenie, że jestem niegodna zaufania. Do tego w trudnych sytuacjach Optymista może być wsparcie, kimś kto poklepie po ramieniu, a nie będzie tańczył i dopingował.
Robert: Zawodowo nie miałem takiej sytuacji. Niecałe 20 lat byłem zawodowym żołnierzem. 22 lata pracowałem w NATO zarówno jako żołnierz, jak i cywil. Wiedziałem, że w pracy nie bardzo mogę być takim totalnie rozbawionym człowiekiem. Ale jednocześnie, zawsze gdy prowadziłem projekt, ludzie z którymi pracowałem wiedzieli, że wniosę pozytywną energie. Potrafiłem wyznaczyć granicę dla Optymisty.
Jednak jak chodzi o znajomych i rodzinę to zdarzyło się, że ten Optymizm odleciał.
Rzucanie się z motyką na słońce
Marta: Robert, czy myślisz, że to powiedzenie „rzucanie się z motyką na słońce” jest o Optymistach?
Robert: Nie do końca. „Rzucanie się z motyką na słońce” kojarzy mi się z brakiem zasobów do osiągnięcia założonego celu, więc nie. Aczkolwiek jak mamy optymistę jak Pollyanna, czyli np. leci w przepaść, ale jest przekonana, że zaraz wyrosną jej skrzydła, więc się tym nie martwi, to tak. A Ty masz inne doświadczenia?
Marta: Nie wiem, czy to nie jest dynamika Optymista z Osiąganiem, że czasami biorę na siebie za dużo. Optymista nie powstrzymuje tego Osiągania.
Entuzjazm a naiwność
Ja czasami widzę subtelną różnice między entuzjazmem (wiem, że możemy to zrobić) a naiwnością (nie sprawdziłem zasobów, warunków, rzeczywistości). Macie jakiś praktyczny sposób popatrzenia na to?
Robert: U mnie to kuleje. Pomaga mi w tym żona, bo rozmawiamy o wielu rzeczach i ona pokazuje mi tę realną stronę pewnych sytuacji.
Marta: U mnie tak samo. Pierwszy talent mojego partnera to Rozwaga. Bardzo pomaga. Mam też takie szczęście, ze kilkoro moich najbliższych przyjaciół stąpa twardo po ziemi. Oni potrafią zadać mi kilka pytań i tak mnie ukotwiczyć. Wiem, że kiedyś odbierałam to jako próba podcięcia mi skrzydeł. Dopiero, gdy poznałam swoje talenty zaczęłam to doceniać.
Robert: Fajnie to powiedziałaś – to są pytania. One na mnie też dobrze działają. Ale próby przekonania, że nie ma racji, nie.
Oczekiwania innych wobec Optymisty
Bardzo lubię mieć w swoim gronie kogoś z tym talentem. To są osoby, które nie pozwalają mi za długo siedzieć w takim smutku i żalu, że coś nie wyszło. Patrzą do przodu, a nie do tyłu. Czy to jest coś, co jest również Waszym sposobem działania? Czy macie osoby, które czegoś takiego od Was oczekują?
Robert: Tak na prawdę niekoniecznie przejmuję się tym, czego ktoś oczekuję po moim zachowaniu. Muszę jednak ciągle nad tym pracować, ponieważ dynamika moich talentów ciągnie w przeciwnym kierunku.
Nie mam problemu z tym, że ktoś potrzebuje ode mnie pomocy, ja tak poprowadzę rozmowę, żeby ktoś mi się zwierzył, czasami wystarczy potakiwać, czasami szukamy pozytywnych aspektów tej sytuacji (czasem jest to trudne).
Marta: Ja zaczynam ze stoicyzmem. Mam na szóstym miejscu Empatię, więc faktycznie wpływa na mnie to oczekiwanie otoczenia, że to ja mam podnosić innych na duchu.
Monitorowanie zasobów
Marta: Jednak ważna jest dla mnie świadomość moich zasobów – na ile jestem w stanie oddać energii. Jeśli przekroczę tę granicę, gdy za dużo się dzieje, za dużo daję energii, nie dbam o siebie, będąc na takim haju, to będę miała silny zjazd, również emocjonalny.
To jest coś na poziomie odczucia, Marto? Czy masz jakiś miernik? Bo ja właśnie mam coś takiego w takcie przeglądu tygodnia, co sprawdzam.
Marta: Intuicja. Gdy czuję, że brakuje mi wiatru w żaglach to sprawdzam, gdzie mi czegoś brakuję. Bo potem bardzo dużo czasu zajmuje mi wracanie do tego poziomu energii.
To jest bardzo ciekawe, bo w zależności od postrzegania świata to może być uważane z supermoc – kurdę, to niesamowite, że tak możesz patrzeć na życie, że w niemal każdej sytuacji możesz znaleźć taką stronę, która pomoże ją przetrawić. Ale mogą być ludzie, którzy uznają to za naiwne, sztuczne – nie zrozumieją tego. Uważam, że to jest ciekawe. Myślę, że ważne jest pokazywanie tej innej perspektywy, pokazywanie skąd się takie postrzeganie i myślenie bierze. Wróćmy do monitorowania zasobów, Robercie.
Robert: Ja mam jak Marta. Zauważyłem, że po przekroczeniu tego krytycznego momentu zaczynam pomniejszać swoje osiągnięcia. Ale tak na prawdę wystarczy pójść na spacer z psem, odpalić jakieś hobby, otoczyć się neutralnym lub pozytywnymi osobami. To mi daje energii. Bardzo do mnie trafia porównanie energii do kubka czekolady. My możemy go spijać sami i dawać go innym, ale na koniec dnia, znów trzeba go uzupełnić, żeby rano mieć co pić.
Dobre grono ludzi
A czy aktywnie szukacie takiego grona osób, do którego możecie się podłączyć? Czy to się dzieje przypadkiem? Jak to wygląda w praktyce? Tajny klub optymistów?
Marta: Ja znam krąg swoich przyjaciół i znajomych, wiem do kogo uderzyć. Bardzo często też chodzi o to, żeby na poziomie głębokiej relacji ulać trochę tego smutku, powiedzieć „mam gorszy dzień”.
Robert: Wyszedłem z założenia, że wyeliminuję pesymistów z mojego życia. Z moim gronem znajomych i przyjaciół regularnie się spotykamy i rozmawiamy. Dużym wsparciem jest tutaj rodzina.
Smutek Optymisty
Zasilanie z najbliższymi osobami to też jest taki wątek, o którym chciałem z Wami porozmawiać. Optymiście są czasami postrzegani jako zepsuci, kiedy mają gorszy dzień lub są smutni. Może nie macie więcej niż kilku godzin gorszej kondycji? Jak ten smutek jest obsługiwany przez was?
Marta: Gorsze dni się zdarzają. Pytania o to, czy wszystko ze mną OK pojawiają się, kiedy jestem skupiona w pracy lub robię coś w domu. I jasne, wszystko jest OK, ja po prostu jestem spokojna, bo jestem czymś zaabsorbowana. Taka rozmowa wychodzi naturalnie, jak potrzebuję przestrzeni to ona jest. Nie mam w swoim otoczeniu już osób, które oczekiwałby, ze w 100% będę energiczna i będzie zawsze wszystko OK.
Robert: Ja mam wrażenie, że jak mam gorszy czas to robię się niemiły dla innych, więc od razu to widać. To jest raczej kwestia jednego popołudnia. Najczęściej sam się źle czuję z tym, że jestem smutny. Nie wiem, jak to obsłużyć, co z tym zrobić. Zazwyczaj jest to kwestia poczytania jakieś książki, przełączenia mózgu np. na fazę uczenia.
Kiedy talent Optymista najbardziej przeszkadza
Dziękuję, że to urealniacie. Takie oczekiwania, że będzie się cały czas na wysokiej energii jest trudne. Chciałem Was jeszcze podpytać, kiedy ten talent Wam najbardziej przeszkadza? Jak sobie z tym radzicie?
Robert: Patrzę tutaj na dynamikę talentów. Optymista mocno działa u mnie z Rozwijaniem innych i Wizjonerem. Odpowiedzialność też swoje robi. Bardzo często jest tak, że ktoś (nawet przypadkiem) zasygnalizuje jakiś problem i pojawia się haczyk, że zaraz pomogę. Okazuję się, że czasami te osoby nie potrzebują tej pomocy. Ja ładuję energię, a ta osoba dalej z tym nic nie robi. Biorę odpowiedzialność za tę drugą osobę, Optymista przeszkadza, mówiąc: „Weź Robert, dasz radę, wszystko będzie dobrze”.
Bardzo fajnie wskazujesz tutaj, że ta dynamika jest bardzo ważna.
Marta: Nie wszyscy są gotowi na wyszukiwanie dobrych stron trudnych sytuacji tak szybko jak Optymista. Ostatnio usłyszałam takie piękne zdanie, że smutek potrzebuje obecności, czasu i przeżycia. Tutaj zaprzęgam do działania Rozwijanie innych i Empatię. Sama siebie próbuję zatrzymać, gdy to zauważę. Ale czasami to przegapię i wyskoczę z tym Optymizmem. Druga strona zaczyna się zamykać na siebie albo reaguje agresją. To może popsuć relacje.
Rozwijanie talentu Optymista
Czy macie jakieś patenty na wykorzystanie tego talentu? Rozwijanie go?
Marta: Dla mnie jest ważne to otaczanie się z ludźmi twardo stąpającymi po ziemie. Nie mam łatwości dostrzegania trudności. Chcę, żeby moje plany były kuloodporne, więc wychodzę z nimi do ludzi, którzy zauważą co może nie wyjść.
Bardzo sobie cenie książki, które pokazują, jak bardzo nasz mózg i przeczucia są wadliwe. Jak warto się zatrzymywać. Intelekt mi w tym pomaga, czasami zrobię też sobie jakąś listę plusów i minusów.
Jak już wiem, dokąd idę to Optymista może napędzać do działania.
To jest bardzo ważne, żeby poszukać osób, które stawiają wyzwanie przed naszymi umysłami. Myślę, że dla kogoś z Optymistą to jest ważne, żeby przyjąć inny punkt widzenia z wdzięcznością.
Marta: To jest bardzo ważne, ja na początku to widziałam jako przebijanie balonika.
Świętowanie
Mam jeszcze pytanie o świętowanie. Czy pomagacie innym świętować? Jak i czy w ogóle widoczne jest u Was świętowanie?
Robert: Mam wrażenie, że robię to cały czas. Mi się nie sprawdziło takie celebrowanie skończonych rzeczy – wspominałeś o tym w jakimś kursie. Jak idę na przerwę i robię sobie kawę, którą najbardziej lubię to dla mnie już jest świętowanie. Mam ochotę kupić jakiś gadżet to generalnie wszystko jest sukcesem… I ktoś mógłby powiedzieć, że to jest niedobre, ale ja się tym nie martwię. Ja tak żyję, to jest mój sposób. „Operacja się udała, pacjent zmarł”. Można świętować – operacja się udała, a że pacjent zmarł to jest zupełnie inna sprawa.
Natomiast nie mam teraz okazji wspierać w świętowaniu innym, bo mój rodzaj współpracy się zmienił. Pracuję zdalnie. W ciągu dnia spotykam może ludzi w lesie, jak wychodzę na spacer. Z osobami, z którymi pracuję zawodowo spotykamy się co 2-3 tygodnie i celebrujemy swoją obecność.
Marta: U mnie Optymista musi uczyć Osiąganie świętowania. Osiąganie chce już biec i gonić kolejnego króliczka.
Natomiast bardzo łatwo przychodzi mi chwalenie i świętowania z innymi. Docenianie postępów itd. Słyszę od innych, że to jest pomocne. Rozwijanie innych to zauważa, a Optymista podbija.
Robert: Bardzo dobra uwaga. Tak, to też u siebie widzę. Dziękuję, że przypomniałaś mi o tym.
Warto o tym pamiętać w kontekście talentów osób wokół nas. Optymista może pomóc dostrzegać innym osobom swoje sukcesy. Ty, Marto, mówisz, że Osiąganie to jest takie „o, kolejna rzecz”. Ty masz Optymistę, więc masz możliwość się zatrzymać, ale nie każdy go ma. Wtedy przydaje się wsparcie z zewnątrz.
Optymista w dzieciństwie
Chcę Was podpytać jeszcze o przeszłość. Macie jakieś historie związane z tym talentem? Szkoła średnia? Studia? Takie pierwsze wskazówki tego talentu u Was.
Marta: Ja go widzę na zdjęciach z dzieciństwa. Wydaje mi się, że byłam bardzo żywym i radosnym dzieckiem.
Robert: Pamiętam, jak w szkole zadałem nauczycielowi pytanie, jak to będzie gdy skończy się PRL i będziemy żyć jak na zachodzie. Nauczyciel uznał, że to nie możliwe. Mój Optymista i Wizjoner uznał, że będzie OK. Inne wspomnienie to przygotowanie do matury, uznałem, że jak będę całymi dniami grać w tenisa to będzie OK. Przecież nauczyciele mówili, żeby przed samym egzaminem się nie uczyć. Zdałem, ale to było nierozsądne.
Dotrzymywanie terminów
To jest ciekawy wątek. Czy Optymista utrudnia przygotowanie się na czas?
Marta: Ja mam silną tendencje do prokrastynacji. Miks Osiągania i Optymisty powoduje, że biorę za dużo i czasami mierze się z czasem. Na szczęście jeszcze się nie przejechałam na tym, ale były sytuacje, gdy było bardzo blisko.
Robert: Z tą prokrastynacją to jest prawda. Są rzeczy, których nie chcę wewnętrznie zrobić. Przeciągam je do końca, i robię 5-10 minut przed końcem terminu. Ten Optymista powoduje, że często improwizuję, nie lubię mieć do wszystkiego planu. Jakbym miał skrypt to widać, że się na nim skupiam. A jak mam tylko jakiś obszar, punkty, to jest zupełnie inaczej, wychodzę na scenę i mogę mówić.
Marta: Tak. Jak są zadania nieprzyjemne, z jakiekolwiek powodu, to odrzucam je, deleguje itd. Jak coś mi sprawia fun to mogę się w tym zagubić na kilka godzin. Dobrze, że mam wokół ludzi, którzy przypomną czasem: „Marto, a co z tamtym?”.
Wsparcie w dotrzymywaniu terminów
Dobra, macie tego świadomość. Czy jakoś się przed tym zabezpieczacie, czy bierzecie to na klacie i mówicie „dam rade”?
Marta: Ja mam checlistę. Mam tam rzeczy do wykonania cyklicznie i co jakiś czas biorę je wszystkie na raz i się do nich zmuszam.
Robert: Ja uwielbiam listy zadań i szablony. Jak mam zapisane, że mam zrobić coś czego nie lubię to jest zrobione. Chyba przerobiłem wszystkie znane metody produktywności. To wszystko na mnie nie działało. Mam taką teorie, że przy pewnych rzeczach nie warto siebie zhakować. Jeśli jestem jaki jestem i będę próbować robić coś pod prąd, zmuszał do działania sprzecznego ze mną to w końcu zapłacę za to jakiś podatek. A ja ich nie lubię. Rozwiązania na 80% też są OK. Tak do tego podchodzę. Wciąż daję sobie prawo, że jak czegoś nie zrobię to jest OK. Świat się nie zawali. Moim zdaniem zmienianie siebie na siłę nie daje efektów.
Partnerstwa talentów
Otworzyłem sobie w tle jeszcze informacje, które talenty się wzmacniają, a które łagodzą.
Talenty wzmacniające Optymistę to Aktywator, Komunikatywność, Maksymalista, CZAR, Indywidualizacji, Wizjoner. Natomiast łagodzące to Bezstronność, Rozwaga, Dyscyplina, Naprawianie, Analityk, Intelekt – warto szukać tych partnerstw u siebie lub u innych.
Wykorzystywanie talentu
Z Waszego doświadczenia co najlepiej zrobić, żeby ten talent wykorzystywać? Wycelować w kierunku swojej efektywności?
Robert: Pierwsza rada – idź na szkolenie, kurs, poczytaj jakie są ciemne i jasne strony tego talentu. Można wiedzieć, że jest się Optymistą, ale co z tego? To jeszcze w niczym nie pomaga. Ważne jest rozpoznanie tego tematu.
Marta: Ja bym zachęciła, żeby obserwować swoją codzienność, relacje. Przeczytać definicje tego Optymisty i zauważać, gdzie on się pojawia. Gdzie ludzie go chwalą, gdzie krytykują. Zachęcam do tej uważności na co dzień w różnych obszarach, również jak jesteśmy sami. A potem można pójść do najbliższych z tą definicja i z nimi porozmawiać.
Robert: ja bym jeszcze zasugerował, żeby nauczyć się aktywnie słuchać.
Marta: O, tak.
Poznaj również
Intencjonalnie.pl
Poznaj społeczność ludzi, którzy chcą żyć w zgodzie ze sobą. Skorzystaj ze wsparcia w świadomym, mądrym i produktywnym działaniu. Bierz udział w wyzwaniach, live’ach i minikursach. Dziel się swoimi przemyśleniami i inspiruj innymi osobami.