Zapisz się na newsletter

Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
Przykładowy list, który wysyłam w każdą sobotę. 📪
Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
Przykładowy list, który wysyłam w każdą sobotę. 📪

dominik

Zorganizuj efektywne spotkanie lub w ogóle się nie spotykaj – część pierwsza: przed spotkaniem

Chciałbym się podzielić z Wami kilkoma prostymi sposobami jak zorganizować efektywne spotkanie. Nie spodziewajcie się rewolucyjnych rozwiązań, raczej zebrania w jednym miejscu kilku dobrych praktyk, które ja staram się stosować jak najczęściej. Ten wpis po raz pierwszy opublikowany został przeze mnie na blogu Making Waves. Opis sposobów podzieliłem na trzy części, wymieniając co robię przed, w trakcie i po spotkaniu. Każda z porad ilustrowana jest moim odręcznym rysunkiem. Powstały one w trakcie prezentacji tego tematu na jednym ze spotkań w Making Waves. Osoba, która rozpoznała najwięcej rysunków wygrała nagrodę. Zacznijmy od początku, czyli od tego, co się dzieje przed spotkaniem ☺ Pisząc „przed spotkaniem”, mam na myśli wszystko, co dzieje się od czasu, kiedy pomyślicie „powinniśmy się spotkać”, do czasu, kiedy ludzie są zaproszeni na spotkanie. Czy spotkanie jest w ogóle potrzebne? Pierwszą rzeczą, jaką robię, kiedy przychodzi mi na myśl, że warto się spotkać, jest podjęcie decyzji, czy spotkanie jest w ogóle potrzebne. Zadaję sobie kilka pytań: Czy mogę zamiast tego wysłać emaila? Czy muszę się spotykać z tymi ludźmi i zajmować ich czas? Czy mogę te decyzje podjąć sam? Co się stanie, jeżeli spotkanie się nie odbędzie? Zadając sobie te pytania, chcę się upewnić, że nie marnuje swojego […]

Read More

6 zasad planowania produktywnego dnia

Jest dużo poradników jak zaplanować produktywny dzień. Znam wiele z nich. Niestety wciąż zdarza mi się o nich zapominać i nie uwzględniać ich w czasie planowania dnia. Ten wpis jest po to, aby mi przypomnieć o tych kilku zasadach, których powinienem przestrzegać codziennie. Mam nadzieję, że i Wy z tego skorzystacie. Są dni, kiedy mój kalendarz wygląda tak jak na obrazku poniżej – spotkania przez cały dzień, żadnych przerw między nimi. Kiedy widzę taki plan w kalendarzu, to wiem, że znów nie zastosowałem zasad dobrego planowania. Możecie zapytać co jest nie tak z dniem zaplanowanym w ten sposób, przecież nawet jest czas na lunch… Niestety, kilka istotnych rzeczy nie zostało uwzględnionych: Nie mam czasu na skorzystanie z toalety, zrobienie sobie kawy czy zjedzenie jakiejś przekąski. Oczywiście zakładając, że chcę być na spotkaniach na czas. Jeżeli spotkania są w różnych pokojach spotkań, nie mam szans zdążyć przejść z pokoju do pokoju. Nie mam kiedy przejrzeć emaili, oddzwonić i zrobić rzeczy, które zwykle robi się codziennie. Nie zaplanowałem żadnych przerw na odpoczynek i złapanie oddechu. Założę się, że wiele osób ma czasami tak zaplanowane dni. Ja zauważyłem niepokojąco wiele podobnie wyglądających dni w kalendarzu. Jako przypomnienie dla mnie samego, ale także dla […]

Read More

Czy pamiętałem o wyłączeniu żelazka?

Czy pamiętałem, żeby wyłączyć żelazko? Czy wyłączyłem kuchenkę? Często miałem takie myśli kilka minut po wyjściu z mieszkania lub nawet później, w ciągu dnia, będąc już biurze. Raz myśl o niewyłączonym żelazku była tak nieznośna, że wyszedłem wcześniej z biura i pojechałem do mieszkania to sprawdzić. Oczywiście zastałem wyłączone żelazko… Kto z Was nie miewa takich myśli? Ręka do góry :) Nie widzę zbyt wielu rąk… Do utworzenia tego wpisu zainspirowała mnie koleżanka, który skomentowała jeden z poprzednich postów o pamiętaniu, co chcesz zrobić. Pisałem wtedy o znalezieniu czegoś, co pozwoli przypomnieć sobie myśl, którą chcesz zapamiętać. Powiedziała mi, że robi coś podobnego, kiedy chce pamiętać o rzeczach typu wyłączone żelazko czy kuchenka. Dlaczego tak często nie potrafimy zapamiętać tych drobnych, ale ważnych czynności? Zostawienie włączonego żelazka czy włączonej kuchenki może spowodować poważne szkody. Mimo wszystko nie potrafimy przywołać w pamięci, czy to zrobiliśmy, czy nie. Często nie potrafimy przez to skoncentrować się nad tym, co robimy, bo myślimy „włączone czy niewłączone? pali się już czy jeszcze nie?…”. Myślę, że przyczyny dlaczego tak się dzieje są dosyć proste do znalezienia (przynajmniej w moim przypadku). Zwykle jest to mix wykonywania wielu zadań na raz i porannego pośpiechu. Jak często przygotowywaliście śniadanie […]

Read More

Wszystko ma swoje miejsce

Odkładaj na swoje miejsce. Kropka. Łatwo powiedzieć, a tak trudno zrobić. Przynajmniej ja mam z tym trudność. A takie podejście ma same zalety! Jakie? Poniżej opisałem kilka najważniejszych z mojego punktu widzenia. Do spróbowania odkładania na swoje miejsce zainspirował mnie David Allen, który w swojej książce, “Getting Things Done”,  opisuje metodologię zarządzania zadaniami. Odkładanie rzeczy na swoje miejsce jest bardzo istotne w tej metodologii. A ponieważ od zawsze miałem z tym problemy, potraktowałem to jako wyzwanie. Od kilku miesięcy staram się skrupulatnie odkładać rzeczy na swoje miejsce. I uwierzcie mi, jestem zszokowany jak pozytywne ma to skutki. Prosta zasada – zawsze odłóż na docelowe miejsce, świetnie się sprawdza. I dotyczy to wielu obszarów. Kilka przykładów opisałem poniżej. Wszelkie dokumenty, które przetwarzane są w wersji papierowej, zamiast położyć na biurku lub po prostu włożyć do szafki, kładę tam, gdzie jest ich miejsce: do odpowiedniej teczki, zanoszę do osoby, do której powinny trafić, a ostatnio coraz częściej skanuję lub robię zdjęcie i wrzucam do niszczarki. Oszczędzam czas na szukanie dokumentów, kiedy będą mi potrzebne lub kiedy będę porządkował stertę papierów zalegających na moim biurku. Ubrania w domu, po zdjęciu z suszarki lub np. po powrocie do mieszkania, staram się odłożyć na odpowiednią […]

Read More

Im dłuższy łańcuch tym lepiej

Słyszeliście kiedyś o Jerrym Seinfeldzie? Nie zdziwię się, jeżeli nie. To jeden z najbardziej znanych w USA komików, gwiazda popularnego w Stanach w latach dziewięćdziesiątych sitcomu “Seinfield”. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ jest także pomysłodawcą bardzo skutecznej metody pomagającej osiągać zamierzone cele przez wytwarzanie nawyków. Metoda polega na budowaniu łańcuchów. Na czym polega metoda Seinfielda? W skrócie chodzi o to, żeby jak najczęściej robić coś, nawet niewielkiego, co przybliża nas do celu. Seinfield radzi, aby w widocznym miejscu powiesić kalendarz i za każdym razem, jak zrobimy tę jedną małą rzecz, zaznaczyć ją w nim. Z czasem zauważymy, że tworzy się nam łańcuch z zaznaczonych dni, w których wykonaliśmy jakąś czynność związaną z naszym celem. Po pewnym czasie ten łańcuch będzie na tyle długi, że nie będziemy chcieli go przerwać i zaczniemy go kontynuować. Nawet wtedy, kiedy nie będziemy mieli chęci pracować nad naszym celem. Wydaje mi się, że działa to na zasadzie powiedzenia sobie: już tyle dni z rzędu nad tym pracowałem, szkody byłoby to przerwać. I tak naprawdę to staje się Twoim jedynym zadaniem – nie przerwać zbudowanego łańcucha. W ten sposób wytwarzasz w sobie nawyk codziennej pracy nad swoim celem małymi krokami, ale stale przybliżasz się do niego. […]

Read More