Odkąd pamiętam szukam efektywnego sposobu na notowanie. Próbuję różnych metod, zarówno na papierze, jaki i przy pomocy komputera. Metoda Cornell jest kolejnym moim podejściem do efektywnego notowania. Jest ona bardzo prosta i ma wiele zalet. W tym tekście opisuję samą metodę oraz moje podejście do niej.
Efektywne notowanie, czyli jakie?
Przypuszczam, że efektywne notowanie może mieć wiele znaczeń. Dla mnie efektywne notowanie to takie, które:
- jest czytelne – wiem, co napisałem, nawet po kilku dniach od zapisania tekstu;
- wspomaga zapamiętywanie – dlatego najlepiej notuje mi się na papierze; w badaniach udowodniono, że wspomaga to zapamiętywanie tego, co notujemy;
- łatwo wyciągać najważniejsze informacje i zadania – w łatwy sposób jestem w stanie wyciągnąć to, co najważniejsze, z notatek; powinien mi wystarczyć rzut okiem na notatki, aby wiedzieć, co w nich jest;
- łatwo podsumować notatki – powinny wspomagać podsumowywanie treści w syntetyczny sposób; jak mam kilka stron notatek, to w kilku zdaniach powinienem móc je opowiedzieć;
- wygodne przechowywanie i dostęp – chciałbym mieć dostęp do notatek cały czas; oznacza to, że muszą one być dostępne cyfrowo – gdzieś. :)
Powyższych czynników używam do oceny, czy mój system notowania jest efektywny, czy nie. Mój obecny system notowania wspiera większość z nich, ale nie wszystkie.
Jak notowałem do tej pory?
Już jakiś czas temu opisywałem mój sposób na notowanie.. Zakładał on notowanie w notatniku, ręcznie, używając symboli, aby łatwiej było odnajdywać najważniejsze informacje. Od tamtego czasu wprowadziłem jedną modyfikację. Używam notatnika Wacom Bamboo Spark. Notuję na papierze, a on od razu “skanuje” zapiski i synchronizuje je z moim telefonem, a potem wysyła do swojej chmury. Dzięki temu moje notatki są od razu dostępne w formie cyfrowej. Ułatwia mi to dzielenie się nimi i ich przechowywanie. Dodatkowo korzystam z tego notatnika, rysując obrazki na bloga. Po części obrazki, które widzicie na blogu, są narysowane właśnie za pomocą tego notatnika.
Co nie działa w tym sposobie notowania?
Pomimo stosowania symboli wciąż czasami jest mi trudno wyciągnąć główne treści z notatek. Czasami muszę je przeczytać jeszcze raz. A przy moim piśmie to nie jest takie proste. Chciałbym głównie poprawić ich czytelność i możliwość szybkiego skanowania wzrokiem.
Notowanie metodą Cornell
I tutaj przechodzimy do głównego tematu wpisu – notowania metodą Cornell, którą właśnie teraz zaczynam testować. Metoda została opracowana w latach 50. XX wieku przez profesora Pauka z Uniwersytetu Cornell. Stąd nazwa “notowanie metodą Cornell”.
Zasady notowania za pomocą metody Cornell
Zasady notowania metodą Cornell są bardzo proste. Trzymając kartkę papieru pionowo, dzielimy ją na trzy części (jak na rysunku poniżej).
- Pionową wydzielamy dwie kolumny o szerokości 1/3 i 2/3 kartki (lub odwrotnie – w szerszej kolumnie będziemy notować, więc wybierzcie, po której stronie wolicie pisać):
- szersza kolumna to przestrzeń na notowanie,
- węższa kolumna to miejsce na słowa kluczowe i pytania.
- Poziomą kreską na dole odkreślamy przestrzeń na podsumowanie – wysokość powinna być wystarczająca na zapisanie 5–7 linii tekstu.
Proces notowania jest taki:
- W czasie spotkania, wykładu, uczenia się, czytania książki itp. zapisujemy notatki w części na notowanie (szersza kolumna). Zapisujemy tam:
- główne myśli,
- cytaty,
- fakty,
- wszystko pozostałe, co wydaje nam się istotne.
- W krótkim czasie po zrobieniu notatek (tuż po spotkaniu, kilka godzin potem) w węższej kolumnie zapisujemy słowa kluczowe, pytania, na które znajdziemy odpowiedzi w notatkach, lub inne pytania, na które dopiero należy poszukać odpowiedzi.
- Do 24 godzin po czasie zapisania notatek robimy podsumowanie w dolnej części kartki. Własnymi słowami podsumowujemy to, co zapisaliśmy powyżej.
- Przeglądając notatki, możemy patrzeć głównie na podsumowania zapisane u dołu strony.
Moje modyfikacje metody Cornell
Na początku napisałem, co dla mnie oznacza efektywne notowanie. Aby metoda Cornella dla mnie lepiej działała, wprowadziłem kilka swoich modyfikacji.
- Wciąż używam symboli z mojego dotychczasowego systemu notowania, to jeszcze bardziej usprawnia skanowanie tekstu. Używam symbolu zadania, maila, wykrzyknika i żarówki.
- Jeżeli to ma sens, to w części do notowania używam mapy myśli, prostych rysunków i ogólnie wizualnego notowania;
- Powoli przygotowuję się do notowania za pomocą OneNote i rysika zamiast na papierze. Zobaczymy jak to wyjdzie. Tam mogę łączyć tekst wprowadzany za pomocą klawiatury, ręcznie oraz rysunki.
Ten sposób notowania usprawnia skanowanie wzrokiem i pozwala szybko wyciągnąć to, co najważniejsze. Wciąż pozostaje sprawa czytelności pisma. Ale ponieważ podsumowania są robione po spotkaniu, to może będę umiał pisać wolniej i wyraźniej. Zobaczymy po pewnym czasie. :)
Podsumowanie
Tak jak pisałem, dopiero zaczynam testowanie tego sposobu notowania. Oczywiście za jakiś czas podsumuję efekty. Mam nadzieję, że będą zadowalające.
A co Wy myślicie o tej metodzie notowania? Może już jej używacie i możecie się pochwalić efektami? :)