Książki do pracy, nie do czytania – na przykładzie „Prezentacje. Po prostu!” Piotra Buckiego
Dostałem do recenzji książkę Piotra Buckiego „Prezentacje. Po prostu!”. Chętnie się na to zgodziłem, bo i tak miałem zamiar kupić tę książkę, zachęcony kursem Piotra, który przeszedłem już ponad rok temu, a przede wszystkim w podziękowaniu za wszystko, czego uczę się od Piotra, czytając jego bloga. Recenzja miała być przyjemnością, a okazała się ciężką pracą – co w przypadku tej książki jest komplementem. Dlaczego ciężką pracą? Bo to nie jest książka do czytania!