Pisać bloga zacząłem w czerwcu 2014 roku, czyli ponad siedem lat temu. Wciąż tworzę i publikuję tutaj nowe artykuły, mimo że czasami od różnych osób słyszę: „Już nie warto pisać bloga”. Dlaczego to robię i dlaczego nadal uważam, że warto? Opiszę Wam kilka ważnych rzeczy, które zyskuję dzięki blogowi.
Miejsca bloga wśród innych treści, które tworzę
Kiedy zaczynałem pisać bloga, była to jedyna forma mojej twórczości i jedyne miejsce stałego publikowania treści. Teraz oprócz bloga są to:
- trzy podcasty:
- cosobotni newsletter
- cykl wpisów #sześć – krótkie przemyślenia spisane w sześciu zdaniach
- kursy i programy
- książka (wkrótce) i e-book
- a także miejsce najbardziej aktywnego tworzenia – społeczność Intencjonalnie.pl.
I nadal uważam, że centralnym punktem spinającym to wszystko jest właśnie dominikjuszczyk.pl, czyli miejsce, w którym czytacie ten wpis.
Dlaczego zacząłem pisać bloga?
Pierwszym celem, który miałem, kiedy zacząłem pisać bloga, było pokazanie, że znam się na produktywności i organizacji. Myślałem, że właśnie z nimi będzie powiązana moja przyszła praca etatowa (w ówczesnej firmie lub u przyszłych pracodawców). Blog miał być też sposobem na udowodnienie, że zajmuję się tematem od dłuższego czasu – zaczynał się więc jako narzędzie uwiarygadniające moją ekspertyzę.
Plan był prosty: miałem pomysły na kilkanaście wpisów, ponadto regularnie dowiadywałem się nowych rzeczy. Raz na dwa tygodnie miał się pojawiać nowy wpis. I na początku tak właśnie było.
Po pewnym czasie dodałem do bloga zagadnienia związane z Gallupem (akurat zrobiłem certyfikację) – wciąż z zamiarem pracy etatowej i pokazania, że są tematy, na których się znam.
I rzeczywiście osiągnąłem swój cel: blog uwiarygadnia moją wiedzę i długoletnie zainteresowanie tematem. Tyle że nie dla moich pracodawców, ale dla klientów, partnerów i współpracowników. No bo jeżeli ktoś od siedmiu lat regularnie publikuje teksty na dany temat, to pewnie się na nim zna, prawda? Tak: jeżeli ktoś (nie mówię tylko o sobie, ale ogólnie o ludziach prowadzących bloga przez kilka lat) systematycznie tworzy teksty, pokazuje, jak się uczy i rozwija, to udowadnia swoje zainteresowanie tematem i specjalizację w konkretnym obszarze.
Dlaczego warto pisać bloga?
Oczywiście odpowiedź na to pytanie jest wysoce subiektywna i dla różnych osób moje argumenty mogą być mniej lub bardziej przekonujące.
Wypisałem kilka powodów, które są dla mnie istotną motywacją do tworzenia bloga i które sprawiają, że niemal co dwa tygodnie pojawia się tutaj nowy wpis.
Centralne miejsce pokazujące drogę
Jeśli przejrzycie wpisy na moim blogu, to zobaczycie, co mnie interesowało przez ostatnie siedem lat, jakie tematy poruszałem częściej, a jakie tylko sporadycznie. Zauważycie też, że na niektóre sprawy patrzę teraz inaczej niż kiedyś – to również jest widoczne w tekstach.
Bycie w drodze zapisałem w swojej wizji życiowej. Przedstawiam ten proces i jest to jedna z rzeczy, którymi chcę się dzielić. Blog to pokazuje – także mnie samemu.
Postęp w pisaniu
Jeżeli robię coś w miarę regularnie przez kilka lat, jest duża szansa, że moje umiejętności w tym obszarze się poprawią. Oczywiście zakładając, że dostaję informację zwrotną i ją uwzględniam.
Tak się stało z moją umiejętnością pisania. Kiedy porównuję swoje pierwsze wpisy z późniejszymi, zauważam dużą różnicę. Nowsze wpisy są łatwiejsze w czytaniu i lepiej pokazują to, co chciałem przekazać.
Stało się tak dzięki temu, że regularnie tutaj piszę oraz regularnie wyciągam wnioski. Głównie z:
- poprawek edytorek i korektorek – kiedy dostaję tekst po korekcie, nie kopiuję go od razu do WordPressa, ale przeglądam wprowadzone zmiany, a przy kolejnym wpisie staram się uniknąć błędów, które zostały zauważone i poprawione w poprzednich
- opinii czytelniczek i czytelników – jeżeli jakiś wpis podoba się Wam bardziej, to sprawdzam, jak go napisałem, i formułuję wnioski na przyszłość.
Rzecz jasna pisanie bloga nie jest jednym ćwiczeniem pisarskim, które wykonuję. Ale we wpisach na blogu mam naturalną przestrzeń do testowania wszystkiego, czego się nauczę.
Dom dla newslettera
Budowanie społeczności w mediach społecznościowych to jak budowanie domu na wynajętej ziemi. To nie moje zdanie – przeczytałem je u Chrisa Duckera, jednego z moich wirtualnych mentorów z przeszłości, i bardzo się z nim zgadzam. Nie mam kontroli nad tym, co, kiedy i komu jest pokazywane na FB lub IG. Dlatego buduję listę osób zapisanych na newsletter. Mój newsletter ma swój dom na mojej stronie – tu jest miejsce do zapisania się na listę, tu też można pobrać materiały dostępne tylko dla osób zapisanych.
Choćby dlatego warto prowadzić bloga – aby mieć miejsce na newsletter i materiały dla odbiorców, którzy zapisują się na listę.
Moje miejsce w internecie
To punkt trochę podobny do wcześniejszego, ale dotyczący innego aspektu: co piszę, jak piszę, jak często i w jakiej formie, jak eksperymentuję z formą.
Dzięki temu, że w pełni kontroluję stronę techniczną, mam większą wolność kreatywną. Nie zawsze z niej korzystam, ale mam taką możliwość. Mogę tutaj publikować teksty dowolnej długości, zamieszczać wideo bez ograniczeń rozmiaru pliku, a wreszcie – pokazać inne formy swojej działalności. W jednym, wspólnym miejscu.
Dlatego blog działa pod adresem dominikjuszczyk.pl (kiedyś była to inna nazwa) – żeby pod jedną marką pomieścić różne moje projekty. Znajdziesz tu bloga, podcast, wpisy z cyklu #sześć, czasami wpisy gościnne i jeszcze kilka innych typów treści.
Ćwiczenie w dyscyplinie
Średnio co dwa tygodnie pojawia się tutaj wpis. Zdarzało się, że było to rzadziej, zdarzało się też, że częściej. Regularnie wymyślam temat, piszę, robię drugie czytanie, wysyłam do korekty i publikuję. Wymaga to dyscypliny i dobrego zaplanowania. Jeżeli wpisy mają się pojawiać co drugi czwartek, za każdym razem zaczynam pisać co najmniej tydzień wcześniej.
Ćwiczę dzięki temu dyscyplinę i buduję dobrą dla mnie rutynę.
Ćwiczenia w kreatywności
Na blogu opublikowałem już kilkaset wpisów. Zajmuję się kilkoma tematami i chcę, aby moje teksty wiązały się właśnie z tymi głównymi kategoriami. Co dwa tygodnie tworzę wpis, który zgodnie z moim założeniem ma dotyczyć nowego obszaru w danym temacie albo przynajmniej rozwijać to, co opisałem wcześniej. Wymaga to dużej uważności i ciekawości – obserwuję na co dzień, co czytam, słyszę, o czym rozmawiam i o co jestem pytany. Przetwarzam te informacje i na ich podstawie wymyślam kolejne wpisy.
Im dłużej piszę bloga, tym łatwiejszy jest dla mnie proces szukania tematów – wytrenowałem ciekawość i uważność, które stymulują kreatywność.
Tutaj masz link
Nie każda osoba, z którą rozmawiam czy koresponduję, jest ze mną od początku. Nie każda potrafi znaleźć konkretne tematy na blogu. Często jestem pytany o coś wiele razy. Kiedy jakieś pytanie powtarza się kilkakrotnie, to odpowiadam na blogu. Dzięki temu, gdy ponownie zostanę zapytany o to samo, mogę odpisać: „Przedstawiłem to na blogu, tutaj masz link”. Mogę odpowiedzieć bardziej kompleksowo i dokładnie na temat.
Dlaczego nie warto pisać bloga?
Zadałem sobie pytanie, czy jest coś, co sprawia, że uważam, iż nie warto pisać bloga. Nie znalazłem wielu powodów do niepisania bloga – ale dwa główne pojawiły mi się w głowie.
Piszę o tym, czego się uczę, o swoich przemyśleniach i doświadczeniach. Publikuję to, przez co wystawiam się na krytykę. Krytyka sama w sobie nie jest niczym złym. Ale czasami zdarza się, że nie jest już konstruktywna, a raczej złośliwa. Bardzo mało miałem podobnych przypadków na blogu, ale jednak kilka było. Poradzenie sobie z nimi wymagało trochę pracy z emocjami. Jeżeli radzenie sobie z nieprzyjemnymi wiadomościami jest dla nas trudne, to pisząc bloga, wystawiamy się na potencjalnie więcej takich wiadomości.
Drugi powód, dla którego warto zastanowić się nad pisaniem bloga, to czas zwrotu z inwestycji. Według mnie to zajęcie przynosi rezultaty po dłuższym czasie. Jeżeli więc potrzebujesz rezultatów szybko, blog chyba nie jest najlepszą drogą. Bardzo ważne jest tutaj szczere porozmawianie ze sobą – po co piszę bloga i jak chcę śledzić rezultaty.
Podsumowanie
Patrząc wstecz, jestem wdzięczny 34-letniemu Dominikowi, który zaczął pisać bloga. Nawet jeżeli piszę o czymś trochę innym, niż zamierzałem, rezultaty zdecydowanie przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Pisanie daje mi wiele satysfakcji, pomaga mi się rozwijać, jest użyteczne w biznesie.
Po siedmiu latach pisania nie mam zamiaru przestawać. Może tematy będą się nieco zmieniać, może też będę eksperymentował z formą. Ale nadal co dwa tygodnie chcę siadać przy edytorze, wymyślać temat i pisać.
A Tobie, Wam dziękuję za czytanie, wracanie tutaj i komentowanie. Do napisania!