Odkąd pamiętam, czegoś się uczę.
Przypuszczam, że to zdanie mogłaby wypowiedzieć praktycznie każda osoba. Bo cały czas dowiadujemy się czegoś nowego o świecie, powtarzamy jakieś czynności, dzięki czemu tworzymy nowe połączenia między neuronami lub wzmacniamy istniejące. A przecież tym jest w istocie uczenie się. Pamiętam jednak moment, kiedy moje uczenie się zmieniło i stało się intencjonalne – czyli nie było już rozwojem przy okazji robienia czegoś, co i tak robiłem, ale świadomym rozwojem w wybranym kierunku. Chcę Ci pokazać mój sposób nauki i zaprosić Cię do zastanowienia się, jak się uczyć w zgodzie ze sobą.
Jak się uczyć intencjonalnie?
O intencjonalnym uczeniu się pisałem i mówiłem już wcześniej – przykładowo w tym artykule i tym podcaście. W skrócie: intencjonalne uczenie się polega na wybieraniu takich obszarów do nauki, które od razu można przetestować w praktyce. Dzięki temu nie tylko zdobywa się wiedzę, ale też buduje umiejętności.
Mapa uczenia się
Dlaczego piszę ten artykuł, skoro o intencjonalnym uczeniu się pisałem i mówiłem w przeszłości? Otóż dodałem do swojego procesu dwa bardzo ważne elementy, które sprawiają, że moja nauka jest jeszcze bardziej ukierunkowana.
Jedną z nowości jest stworzenie mapy uczenia się, na której zapisuję i planuję, czego aktualnie się uczę. Mapa uczenia się to w moim przypadku po prostu mapa myśli.
Zapisałem tu rzeczy, których chcę się nauczyć, i zaznaczyłem, których teraz uczę się intencjonalnie. Stworzyłem sobie prostą zasadę (którą wykorzystuję także w innych obszarach życia): kiedy chcę zacząć uczyć się nowej rzeczy w intencjonalny sposób, to z jakiejś innej rezygnuję. Dzięki temu na bieżąco zarządzam tym, czego uczę się najintensywniej.
Jak się uczyć? Stworzyć plan!
Drugim istotnym elementem, który sprawia, że intencjonalne uczenie się działa jeszcze efektywniej, jest planowanie nauki – tak jak każdego innego ważnego dla mnie projektu.
Kiedy rozpoczynam jakikolwiek projekt, rozpisuję go na zadania i planuję czas na pracę nad nim w trakcie przeglądu tygodnia i codziennego planowania dnia. Tak samo robię z nauką. Jeżeli postanowię, że czegoś będę się uczyć, zapisuję to jako projekt i uwzględniam w planowaniu. Dzięki temu mogę śledzić postęp nauki (projektu nauki) i weryfikować „czas dostarczenia”.
Zauważyłem, że w efekcie bardziej przykładam się do nauki. Wykorzystuję to, co już umiem – działanie projektowe – do czegoś innego, co jest dla mnie ważne: uczenia się.
Przykłady
Opiszę Wam kilka przykładów takiego działania, związanych z różnymi typami rzeczy, których się uczę.
Kurs „Linking Your Thinking”
W maju 2021 roku zapisałem się na kurs „Linking Your Thinking” Nicka Milo. Kurs trwa sześć tygodni i dzieje się na żywo – to znaczy warto uczestniczyć w spotkaniach na żywo i wykonywać zadania, które są do zrobienia między spotkaniami.
Dlatego kiedy wykupiłem kurs, od razu dodałem do kalendarza terminy spotkań, tak aby mieć pewność, że będę miał na nie czas. Do aplikacji Todoist wpisałem planowanie pracy z kursem na każdy tydzień – aby elastycznie planować wystarczający czas na przerobienie kolejnych części kursu.
Bardzo dobrze mi się sprawdziło to podejście.
Podcast „Huberman Lab” jak wykład
Słucham podcastu Andrew Hubermana „Huberman Lab”. Niektóre odcinki są dla mnie tak ciekawe, że postanowiłem pracować z nimi jak z wykładami. Dlatego w Obsidianie (moja aplikacja do zarządzania notatkami) dodaję notatkę dla każdego odcinka, który chcę przerobić. W Todoist wpisuję zadanie „słuchaj odcinka Huberman Lab przez 20 minut”, które ustawiam tak, aby powtarzało się codziennie. W opisie zadania daję link do notatki obecnie przetwarzanego odcinka. Dzięki temu szybko mogę otworzyć notatkę danego odcinka i od razu do niego przejść.
Powoli, dzień po dniu, przetwarzam sobie fragmenty wypowiedzi Andrew Hubermana i czasami jego gości.
Angielski
Do nauki angielskiego mam nieco inne podejście. Tutaj ciągle jeszcze sprawdzam, co u mnie działa, i trochę modyfikuję rutyny. Na razie dobrze działają dwie godziny lekcji angielskiego w każdym tygodniu oraz jedna zorganizowana współpraca w języku angielskim (spotkanie, warsztat, konsultacja) tygodniowo.
Głos
Ostatnim przykładem jest praca z głosem. Mniej więcej raz w tygodniu mam lekcję głosu. A codziennie mam w Todoist zadanie „zrób ćwiczenie głosu”, w ramach którego wykonuję ćwiczenia zadane w czasie lekcji. Dodatkowo – i to chyba najważniejsze – w każdym momencie, kiedy pracuję głosem, robię, co w mojej mocy, aby korzystać z tego, czego nauczyłem się dotychczas. Potem podsumowuję to w trakcie kolejnej lekcji z nauczycielką. Cały proces idzie powoli, ale widzę (słyszę) stały postęp. Co bardzo mnie motywuje do dalszej pracy.
Podsumowanie
Intencjonalne uczenie się to jeden z elementów zwiększających u mnie skuteczność nauki. Dodanie świadomego zarządzania obszarami nauki i prowadzenia nauki jak projektów sprawiło, że zacząłem widzieć szybsze postępy. Świadomość postępu sprawia, że jeszcze mocniej chcę stosować to podejście w nauce.
A Wy jak się uczycie? Co u Was dobrze działa?
