Blog

#234 Czy wypada być beztroskim jako 40+ latek?

Beztroska

Troszczę się o wiele rzeczy. Tak już mam. Miałem. I nie wiem czy chcę mieć w przyszłości. Tęsknię do beztroski, nawet takiej chwilowej, do braku odpowiedzialności. Czy tym jest beztroska? Czy mają czterdzieści plus lat wypada być beztroskim i w ogóle tego chcieć? Zaprosiłem do rozmowy Andrzeja Tucholskiego. Rozmawiam z Andrzejem w podcaście co kilka lat i te rozmowy pomagają mi układać sobie w głowie różne tematy. Tym razem Andrzej pomógł mi pomyśleć o beztrosce. Warto posłuchać i usłyszeć czym jest beztroska, jak o nią dbać. No i czy wypada być beztroskim w moim wieku!

Gość

Andrzej Tucholski – jest psychologiem biznesu podpowiadającym jak lepiej dbać o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzył koncepcję osoby wysokosprawczej. O tym wszystkim nagrywa podcast, wysyła czytany przez tysiące newsletter, wrzuca rolki na insta i tiktoka, piszę książki oraz szkoli w firmach. 

Andrzej Tucholski, Podręcznik beztroski

Linki

Intencjonalny newsletter

Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.

Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.

Streszczenie odcinka

Chciałem Cię trochę przepytać o beztroskę, zabawę. Odbieram Twój e-book „Podręcznik beztroski”, jako takie lekarstwo na coś trudnego, co wydarzyło się wcześniej. Jak psycholog, jak osoba, która mówi o regulacji, wewnętrznej sprawczości, posiadająca dużą wiedze i doświadczenie, znalazła się w miejscu, w którym Ty byłeś – wypaleniu zawodowym, zmęczeniu itd.? To jest takie zastanawianie się, czy coś nas przed tym może chronić.

Jak chronić siebie przed wypaleniem?

Andrzej:  Sądzę, że wiedza, edukacja, dobrze zbudowane systemy myślenia i narzędzi mogą nas chronić. Problem jest taki, że one mocno erodują pod presją i to są takie małe ustępstwa, które w rok mogą doprowadzić do wypalenia.

 Dosyć młodo odkryłem, że mogę dopiąć wszystko, kosztem siebie. Do tego mam różne aspiracje w życiu, łatwo się ciekawie, a obecnie na większość propozycji, które otrzymuję już mówię „nie”. Dla mnie to jest bardzo trudne. 

Mam też taki mechanizm mówienia sobie, że to będzie tylko jeden trudny tydzień i dam radę. Nie wiem, który raz już w życiu się na tym łapie. Gdyby to był tylko ten jeden aspekt to myślę, że bym się zorientował, że trzeba włączyć przerwę, zweryfikować swoje priorytety. 

Tu jednak wchodzą dwie kolejne rzeczy. Trochę przeinwestowałem moim czasem. Popełniałem wiele błędów, biorąc na siebie za dużo. W zeszłym roku jednak przesadziłem, to był trudny rok w wielu obszarach, a do tego dodałem jeszcze sporo projektów. Budząc się w weekend nie miałem akumulatora naładowanego na 100%, ale na 60%. 

Wiele czynników losowych sprawiło, że byłem bardzo sfrustrowany. Wziąłem się za projekty, które nie szły tak jak powinny i wtedy, kiedy powinny. Teraz mi się życie trochę uspokoiło. Podchodzę też zachowawczo do swoich planów. Jeśli znów coś się przesuwa nie z mojego powodu to to przyjmuję.

Branie na siebie za dużo

Dzięki, że się tym podzieliłeś, bo od razu pokazujesz na co zwracać uwagę.  Bardzo ze mną rezonuje, to tylko tydzień, to tylko miesiąc… Ja mogę jechać do ściany, aż się nie zderzę, a że ściana jest daleko to się łatwo rozpędzam. Jestem starszy od Ciebie i już wiem, że po kolejnych iteracjach wyciąga się coraz więcej. Mam taką swoją cotygodniową listę, w której sprawdzam symptomy spadku energii. Jeśli widzę, że one się pojawiają to włączam tryb ratunkowy.

Myślę, że dla osób, które nie mają doświadczenia i wiedzy może być pocieszające to, że każdemu może się zdarzyć coś takiego.

Andrzej: Dużo się nauczyłem, po czym rozpoznać, że moja ciekawość jest toksyczna. Bardzo dużo mam tych rzeczy. Akceptuję to co się stało, ale wiem, że tak nie będzie przez całe życie. Ta sytuacja dała mi naprawdę wiele. Ostatnio zaproponowano mi projekt, w który bardzo chciałem wejść, ale zorientowałem się, że to jest kalka tego, co było w zeszłym roku.

Czy dorosła osoba może być beztroska?

Trzymam kciuki, żebyś pamiętał to wydarzenie w sposób zasilający. Dobrze, to wróćmy do tej beztroski. Mam taką myśl: „Dominik masz 44 lata, gdzie Ci tam beztroska w głowie. Twoi rodzicie byli poważni, myśleli o emeryturze, kiedy byli w twoim wieku:”. Chciałbym, żebyś przekonał mnie do beztroski, że to coś dla mnie. Beztroska jako nastolatek jest dostępna i akceptowana, jako dwudziestolatek słyszysz „wyszum się, korzystaj z życia”, jak masz czterdzieści lat, pięćdziesiąt lat to ta beztroska nie jest już taka społecznie przyjmowana.

Andrzej: Osobą, która najwięcej uczy mnie beztroski jest moja mama, lat 65. Jednocześnie jest jedną z najbardziej odpowiedzialnych osób w moim życiu. Ja też piszę o tym w swoim e-booku, że beztroska ma słabe konotacje kulturowe. U mężczyzn mówi się o syndromie Piotruś Pan – niedojrzały, zabawowy. Podobnie jest z kobietami.

Nuda

Ja mówię trochę o innej beztrosce. To jest coś co się pojawia już w rozwoju dziecka. Tam dużo mówi się, jak ważny jest niezagospodarowany czas. Dzieci muszą się nudzić, żeby same sobie mogły znaleźć zabawę. Wtedy w dziecko wchodzi samostanowienie. Ono będzie szukać różnych rzeczy i wtedy zrozumie, co mu się podoba, a co nie. Bardzo wyraźnie pamiętam taki moment, że lubiłem się bawić jakimś rodzajem zabawek, a potem przestały mnie fascynować. Ja jestem człowiekiem, który jest bardzo świadomy tego, co lubi. Jeżeli dziecko non stop się pcha i wkłada w różne zajęcia pozalekcyjne, to ono nie ma czasu nauczyć się, kim jest. Każde życie ma nudne fragmenty, nie zawsze mamy być bohaterami filmów akcji. Jednym elementem beztroski jest właśnie pogodzenie się z nudą, takim niezagospodarowanym, bezpiecznym czasem.

Kreatywność

Drugim elementem jest kreatywność. W dorosłym życiu staram się uczyć grać na instrumentach, może nie będę w tym świetny, ale lubię sobie plumkać na gitarze. Jeśli podszedłby do tej nauki jak do pracy, to nigdy bym się tego nie nauczył, znienawidziłbym to.  Natomiast jedną z rzeczy, które mogę spokojnie robić pod deadline jest pisanie. Dlaczego? Byłem jednym z tych dzieciaków, które mając wolny czas, siadały do komputera i wymyślały własne opowiadania. One były kiepskie, ale to była moja forma beztroski. Ta kreatywność mi miękko wyszła i teraz mogę na niej zarabiać.

Ja mam mocno wryte, że coś dobrego musi być trudne. To się powinno wyplewić. To, czy coś jest łatwe i trudne jest związane z tysiącem rzeczy, ale nie wpływa na wartość zewnętrza tego, co się robi. Większość naukowców na najlepszy swój pomysł wpadła przez przypadek, podczas kąpieli, przysypiając itd. Ludzki umysł bardzo dobrze pracuje, kiedy się rozpręży, a nie wtedy gdy jest w pełni skoncentrowane na wymyślaniu. Podświadomość bardzo lubi podpływać na powierzchnie, kiedy jesteśmy odprężeni, czyli beztroska numer trzy.

Dlaczego beztroska wymaga czasu?

Odbije parę rzeczy. Mam taki talent Intelekt wysoko, trafiłem na takie opisy ludzi, którzy też to mają, że najlepiej im się myśli, jak wrzucą sobie coś na 2-3 dni do głowy. Jak mam przygotować warsztaty to siadam na chwilę, piszę swoje 3-4 pierwsze pomysły i zamykam komputer. Wracam do tego po paru dniach i wtedy dzieje się magia, potrafię stworzyć całą strukturę. Kiedyś jak chciałem wymyślać tu i teraz to było dla mnie bardzo trudne.

Andrzej: Aby to zadziałało to ten czas nie może być wypchany obowiązkami. Potrzebujesz taki czas, żeby po prostu być.

To mi się najbardziej kojarzy z beztroską. Cal Newport kiedyś proponował, żeby zaplanować cały swój czas blokami zajęć. Tylko my tak nie działamy. Coś się może przesunąć. Kiedy testowałem jego metodę byłem bardzo efektywny w takich powtarzalnych rzeczach, ale ostatecznie było to zbyt rygorystyczne.

Dla mnie takie czynność, którą robię dla przyjemności i nie ma większego celu jest fotografia. Wychodzę robić zdjęcia dla przyjemności ich robienia. Czasami wyjdę na spacer fotograficzny i zrobię 100 zdjęć, a czasami żadnego i to jest fajne.

Jak nauczyć się nudy?

Mam jeszcze pytanie, co do nudy. Ja też jestem takim dzieckiem, które nie było bardzo bodźcowane. Mieszkałem też na uboczu małej miejscowości. Był las, rower, kosz. Czasami dziwie się, jak moi synowie mówią, że się nudzą, bo oni są cały czas budźcowani. Jesteśmy w takim momencie, gdy ludzie potrzebują się nauczyć nudzić. Raz na parę miesięcy robię dzień esencjalisty – organizuję sobie wtedy parę godzin z notatnikiem. Wyłączam wszystkie bodźce, nie mam spotkań. Jak nie mam już o czym pisać to siadam w fotelu i patrzę. Na początku było to trudne. Pojawiały się fantomowe powiadomienia z telefonu, chęć sprawdzenia czego, co wpadło mi do głowy. Masz pomysł, jak nauczyć się nudy?

Andrzej: Nie mam innej rady niż to, by w tej nudzie pobyć.

Ciekawe ćwiczenie to odmiana porannej medytacji – usiądź na godzinę rano. Tyle instrukcji. Niezmiennie po 20 minutach  miałem taki moment, gdzie myśli przestawały gonić i siedziałem dalej z taką przyjemną pustką w głowie.

Andrzej: Ciekawostka – Bertrand Russell jest zdania, że ekscytacja, która płynie z ruchu fizycznego nie niesie takich problemów, jak ekscytacja uzyskiwana w czysto teoretyczny sposób jak np. oglądając serial.

Wchodzenie w beztroskę 

Chciałem się z Tobą podzielić jedną trudnością w chodzeniu w beztroskę. W życiu wybieramy odpowiedzialności za kogoś i za coś. „Beztroski” – ten, który o nic się nie troszczy. Ostatnio rozmawiałem z panami z Męskich spotkań o tym, by wrzucić wszystko i pojechać w Bieszczady. Dla mnie to był taki temat wynikający z potrzeby pustki, zmęczenia odpowiedzialnością. Czasami czuję, że chcę mieć przestrzeń na to, żeby totalnie wszystko zostawić i być gdzie indziej. Jak rozmawialiśmy o tym w piątek, to tylko Darek w moim odczuciu wiedział, o co mi chodzi. A reszta… „Jak to zostawić wszystko? Naszym obowiązkiem jest troska, odpowiedzialność”, jako dorosłych osób. Wiem, czym jest dla mnie beztroska, ale widzę, że potrzebuję powalczyć najpierw z sobą, żeby dać na to przyzwolenie, a potem powiedzieć innym, żeby się odczepili. Jak dać sobie takie pozwolenie? Chcę się pobawić, chcę być dzieciakiem, chcę robić rzeczy, które nie są produktywne.

Andrzej: Jeszcze w kontekście wyjaśnienia beztroski. Każda rzecz, którą robisz, ładuję Cię, ale też pobiera Twoją energię w innych obszarach. Jak coś robię samemu to się relaksuję, odpoczywam, jest to dla mnie rozwojowe, ale zaczyna mi się robić smutno, że nie spędzam czasu z ludźmi. Jak jestem z ludźmi to czuję, że tęsknię za byciem samemu. Chodzi o to, że potrzebujemy tym żonglować. Z beztroską jest tak samo. Jeśli idziesz na spacer niezagospodarowany, myśli ci błądzą to jest to zajebisty odpoczynek, dla mnie to definicja beztroski. Ale jeśli idziesz i słuchasz podkastu, liczysz kroki, po drodze ogarniasz zakupy i jeszcze dzwonisz do kogoś… to nie jest odpoczynek. W taki sposób zniszczyłem sobie odpoczynek. Nawet jak chciałem przejść gry to ustawiłem na to plan. We wszystkim chciałem być produktywnym. Dla mnie beztroska to trochę przyzwolenie na robienie czegoś bez presji.

Beztroska a odpowiedzialność

Moja mama tak miała, że jak już zrobiła dużo ważnych rzeczy to następowało rozprężenie. Regularnie pytała, czy mam co zrobić. A jak sprawdziła, czy wszystko gra to regularnie szła na fotel i odpoczywała. To jest to podejście do beztroski, które ja chcę praktykować.

Beztroska to stan wysokiej obecności i uważności, takiej intencjonalności bycia tu i teraz. To brak presji, ale z takim rozejrzeniem się dookoła – wszystko gra – i idę się opierdalać. Najważniejszym elementem beztroski jest rzucenie się w nudę. Nie ma się wtedy żadnych wymagań.

Dbanie o beztroskę 

Dla mnie to jest bardzo powiązane z czynnością ateliczną, czyli taką czynnością, która nie jest inwestycją na przyszłość. Dla mnie taką czynnością beztroski jest oglądanie filmów na youtubie, które analizują odcinki Colombo.

Czasami ta beztroska może być produktywna i mam tu na myśli to, że w beztroski sposób robimy coś, że czujemy się lepiej.

Andrzej: Jak dbasz o taką małą beztroskę to unikasz tego, żeby rzucić wszystko. To sprawia, że jest się ciut bardziej sobą, ciut bardziej kreatywnym. Taka beztroska życiowa sprawia, że przestaje się żyć, bo musisz. Uwalnia od takiego poczucia, że musisz dbać o wszystko, pilnować wszystkiego. To daje też taką elastyczność. Chodzi też o zbudowanie w sobie takiego poczucia ciepła i spokoju, nawet w sytuacjach, które są trudne.

Poznaj również

Intencjonalnie.pl

Poznaj społeczność ludzi, którzy chcą żyć w zgodzie ze sobą. Skorzystaj ze wsparcia w świadomym, mądrym i produktywnym działaniu. Bierz udział w wyzwaniach, live’ach i minikursach. Dziel się swoimi przemyśleniami i inspiruj innymi osobami.

image.png

You might be interested in …

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
INTENCJONALNY NEWSLETTER
Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.
Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
INTENCJONALNY NEWSLETTER
Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.
Administratorem danych zawartych w korespondencji e-mail jest Dominik Juszczyk prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Dominik Juszczyk Near-Perfect Performance. Wysyłając wiadomość, przekazujesz mi adres e-mail. Szczegóły dotyczące przetwarzania danych są dostępne w polityce prywatności osadzonej na tej stronie internetowej.
Jeszcze jeden krok – potwierdź zapis!
Bardzo się cieszę, że będę mógł się z Tobą dzielić przemyśleniami. Koniecznie kliknij potwierdzenie zapisu, które znajdziesz w swojej skrzynce mailowej (sprawdź też folder spam). Zaraz po tym przekieruję Cię na stronę z prezentami – „Twoje pierwsze kroki po poznaniu talentów" oraz kartami talentowymi.
Jeszcze jeden krok – potwierdź zapis!
Dziękuję!