Przygotowywałem się do odcinka o talencie Rywalizacja, kiedy odezwał się do mnie Nataniel Brożnowicz z maturalni.com i napisał, że korzystają z talentów na co dzień w swojej firmie. Wspomniał też, że mają ciekawą sytuację – w zarządzie firmy jest kilka osób, które mają talent Rywalizacja w Top 5. Jak wygląda Rywalizacja w zespole? Jak w praktyce wykorzystują talenty do prowadzenia firmy?
Od razu pomyślałem, że to będzie interesująca rozmowa. Umówiliśmy się na rozmowę z Natanielem oraz Sebastianem Peretem, której możecie posłuchać w tym odcinku.
Jest ciekawie, z kilkoma zaskoczeniami! Jest też bardzo praktycznie – a wiecie, że to uwielbiam. Zapraszam do słuchania!
Podcast: Play in new window | Download | Embed
Goście
Sebastian Peret – na co dzień prowadzi trzy firmy i fundację. Definiuje się jako osoba czynu i społecznik.
Top 5: Rywalizacja, Strateg, Osiąganie, Bliskość, Organizator
Facebook, LinkedIn
Nataniel Brożnowicz – całe swoje życie poświęca temu, by pomagać młodym ludziom dostawać się na wymarzone studia. Wspólnie z Sebastianem tworzy maturalni.com. Jest twórcą internetowym, poruszającym tematy związane z edukacją, olimpiadami oraz sposobami na wykorzystanie młodości.
Top 5: Rywalizacja, Aktywator, Ukierunkowanie, Wizjoner, Poważanie
Instagram, Maturalni na Instagramie
Linki
- Z pasją o mocnych stronach – grupa na Facebooku
- Jak udowodnić w liczbach, że rozwój talentów zespołu i jednostek wpływa na wyniki biznesowe i kulturę organizacyjną?
- Paul Arden, Cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie
- Alex Hormozi
- Verne Harnish, Scaling Up. Dlaczego niektóre firmy odnoszą sukces, a inne nie?
- Ryan Holiday, Ego to Twój wróg
Intencjonalny newsletter
Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań.
Streszczenie
Dominik: Wrzuciłem na grupę na Facebooku informację, że szukam kogoś z talentem Rywalizacja do odcinka. Odezwał się Nataniel, a szybko okazało się, że Sebastian, z którym współpracuje, również ma ten talent w swoim Top 5. To ciekawa sytuacja, bo Rywalizacja to dość rzadki talent. Jak to się stało, że odkryliście swoje talenty i postanowiliście wykorzystać je w prowadzeniu firmy?
Sebastian: Wprowadzenie talentów Gallupa do naszego życia zawdzięczamy dziewczynom z naszego zespołu. Natalia, która jest naszą trenerką, pokazała nam to narzędzie i wyjaśniła, na czym polega. Dziewczyny szybko przekonały nas, żebyśmy zrobili badanie. Wyniki były bardzo trafne i pozwoliły nam lepiej zrozumieć samych siebie. Postanowiliśmy wdrożyć tę metodę w całej firmie.
Nataniel: Pamiętam, że najpierw jako zarząd zrobiliśmy badanie Gallupa. Wyniki nas zaskoczyły – idealnie odzwierciedlały to, czym zajmujemy się na co dzień, a także nasze mocne i słabe strony. Następnie zachęciliśmy kierowników, a później wszystkich pracowników do wykonania badania. Chcieliśmy, żeby każdy mógł zrozumieć naszą dynamikę i sposób, w jaki pracujemy. Obecnie Natalia Kajka prowadzi indywidualne konsultacje z pracownikami.
Dominik: Trafiłem ostatnio na statystyki, które mówią, że samo poznanie talentów zwiększa produktywność pracowników o 7,8%. A zespoły, które codziennie skupiają się na swoich mocnych stronach, są bardziej produktywne o 12,5%. Czy macie jakieś przykłady, jak talenty wpływają na codzienną pracę, np. przy wyborze osób do zespołu, podejmowaniu decyzji lub w innych obszarach organizacji?
Dynamika talentów w zespole
Nataniel: Ja sam często wychodzę z nowymi pomysłami – to moje talenty w działaniu. Iza z zespołu patrzy na wszystko bardziej z perspektywy Organizatora, a Sebastian – Stratega. Ta różnorodność świetnie się uzupełnia.
Sebastian: Zwykle wygląda to tak, że Nataniel zauważa jakąś potrzebę, bo jest blisko młodych ludzi, i przychodzi z wizją. Potem trzeba to urealnić – tutaj wchodzę ja ze swoim Strategiem. Następnie pomysł trafia do dziewczyn, które są dokładne, potrafią nawiązywać relacje i nadać projektowi konkretne ramy. To one często dopełniają nasze działania.
Zastanawiam się czasem, na ile te talenty mieliśmy od zawsze, a na ile nasza działalność pomogła je rozwinąć.
Kroki do zrozumienia talentów
Dominik: To ciekawe pytanie. Jesteście stosunkowo młodzi, a mówi się, że okres formatywny trwa do około trzydziestego roku życia. Rzeczywiście fascynujące. Gallup podkreśla, że zespoły oparte na mocnych stronach lepiej się komunikują. Jak uczyliście się, co znaczą wasze talenty, takie jak „Aktywator” czy „Osiąganie”? Jakie działania podjęliście, żeby przejść od listy talentów do ich głębszego zrozumienia?
Sebastian: Chociaż nasze talenty noszą te same nazwy, mogą opisywać różne rzeczy. Na początku każdy z nas zapoznał się z opisem swoich talentów. Potem czytaliśmy o talentach innych osób z zespołu (w naszej piątce założycieli). Omawialiśmy je wspólnie – każdy dzielił się swoimi obserwacjami, a inni komentowali, czy się z tym zgadzają. W ten sposób lepiej się poznawaliśmy. Trwało to długo, ale pomogło nam wypracować lepszą komunikację, np. zrozumieć, jakich słów używać, a jakich unikać. Natalia prowadziła cały ten proces, co bardzo nam pomogło.
Nataniel: Gdy dowiedziałem się, że mam Rywalizację na pierwszym miejscu, początkowo nie mogłem tego zaakceptować. Dopiero po wnikliwej analizie zrozumiałem, że dla mnie Rywalizacja to bardziej wspólne działanie na rzecz jakiegoś większego dobra. To jest raczej grywalizacja – konkuruję głównie sam ze sobą.
Dominik: Cieszę się, że to podkreślacie, bo wiele osób zostaje samych z wynikami testu i nie wie, co z nimi zrobić. A jak wygląda wasza współpraca, mając w zespole aż tyle osób z Rywalizacją? To dość nietypowe.
Rywalizacja w zespole
Sebastian: W naszej piątce założycieli aż cztery osoby mają wysoko talent Rywalizacja. Nie znam się, ale wydaje mi się, że to działa podobnie jak w zespołach sportowych – większość osób ma ten talent, ale rywalizują nie między sobą, tylko z zewnętrznymi wyzwaniami. U nas jest podobnie – stawiamy czoła zmianom i wspólnie szukamy najlepszych rozwiązań. Nie mamy czasu na wewnętrzne konflikty.
Dominik: To, co mówisz, jest ciekawe, bo współpracowałem sporo ze sportowcami i zauważyłem, że rzadko ktoś ma tam talent Rywalizacja w swoim top 5. To zgodne z tym, co mówi Gallup – talenty nie określają, co możemy robić, ale jak będziemy to robić. Sportowcy mogą wchodzić w rywalizację z poziomu różnych talentów, na przykład z Pryncypialności – wiedząc, że coś jest ich mocną stroną i chcą to eksponować.
Jeśli macie Rywalizację wysoko, możecie lepiej rozumieć swoje spojrzenie na świat. Łatwiej wtedy rozmawiać, rozumieć, co kogo motywuje. Z drugiej strony, kiedy spotykam kogoś z Rywalizacją, to czasem jest to dla mnie za dużo. Mam ją na samym końcu i myślę sobie wtedy: „Przestań tak cisnąć!” Czy spotykacie się z czymś takim?
Z kim rywalizuję?
Sebastian: Kiedy myślę o tym, z kim rywalizuję, to nie są to osoby z firmy. Przykładowo, jeśli ktoś tworzy kurs, chcę zrobić lepszy niż inna osoba na rynku. Każdy z nas zajmuje się trochę inną działką, więc zazwyczaj nie rywalizujemy między sobą.
Ale są sytuacje, jak na przykład luźna gra w planszówki – wtedy pojawia się mocna rywalizacja. Zakładam, że gdybyśmy w firmie mieli dokładnie takie same obszary obowiązków, to może by się zdarzyło, że ktoś chciałby konkurować. Jednak my bardziej rywalizujemy z czymś na zewnątrz.
Nataniel: Ciekawe. Faktycznie poczułem taki błysk, gdy słuchałem Sebastiana. Kiedy patrzę na najlepsze przykłady na świecie, trochę chcę z nimi konkurować – w kontekście kampanii czy materiałów na TikToku i Instagramie. Patrzę na innych i chcę dodać od siebie coś jeszcze lepszego.
Jeśli chodzi o pracę, to dla mnie i Sebastiana 14-16 godzin dziennie to nic wyjątkowego. Wiele osób złapałoby się za głowę, widząc, jak ciśniemy. Ale dla nas to coś, w czym dobrze się czujemy.
Sebastian: Myślę, że istotne jest to, że kiedyś graliśmy w gry komputerowe. Byłem najlepszy albo nie grałem wcale. Potrafiłem grać po kilkanaście godzin dziennie, żeby zająć odpowiednie miejsce. Czułem, że chcę jeszcze bardziej. Teraz naszą grą jest rozwijanie produktów, organizacji, projektów – marzenia, nad którymi pracujemy.
Tworzenie obszarów odpowiedzialności
Dominik: Ciekawa dygresja o twojej Rywalizacji. Mam ją na 33. miejscu i nigdy nie grałem w gry komputerowe. Mówicie, że rywalizujecie na zewnątrz, a nie między sobą. Czy dbaliście o to, tworząc zakresy odpowiedzialności w firmie?
Sebastian: Myślę, że wyszło to bardzo naturalnie. Teraz jesteśmy w takim momencie, że chętnie zatrudnilibyśmy ludzi, którzy od nas przejęliby część obowiązków. Każdy z nas wywodzi się z organizacji pozarządowych, gdzie musieliśmy umieć wszystko – pozyskiwać finansowanie, zarządzać zespołem itd. Z czasem wykrystalizowało się, kto co bardziej lubi albo w czym jest lepszy, i tak powstał podział ról.
Balans w Rywalizacji
Dominik: Moje doświadczenie w pracy z zespołami, gdzie liderzy mają wysoko Rywalizację albo Dowodzenie, pokazuje, że dla nich „ciśnięcie” przychodzi bardzo naturalnie i daje im energię. Ale z drugiej strony są ludzie, dla których praca nie jest sensem życia. Jeśli mam szefa, który ciśnie, to co robicie, żeby ludzie mieli przyzwolenie na wyjście po 8 godzinach? Czy jakoś to aktywnie adresujecie?
Sebastian: Nie zajmujemy się tym my, bo wiemy, że sami byśmy wszystkich zajechali. Wiemy, że to nie byłoby dobre. Przekazujemy to dziewczynom, które zajmują się grafikami pracowników, a my skupiamy się na wymyślaniu nowych projektów.
Dominik: Dopytam. Jak odpoczywacie? W jaki sposób odbudowujecie swoje zasoby – fizyczne, emocjonalne, duchowe, czy jakiekolwiek inne? Jak w tym ogromnym zaangażowaniu znajdujecie na to przestrzeń?
Nataniel: U mnie sprawdzają się dwie metody – rano siłownia, wieczorem długi spacer. Pierwsza myśl rano to trzymać się wypracowanego schematu treningów. Zauważyłem, że po ilości bodźców z mediów społecznościowych potrzebuję dużo czasu, żeby zasnąć. Spacer pomaga mi się zresetować.
Z moją dziewczyną, Wiktorią, lubimy w weekendy jeździć w góry na długie spacery. To nasza ulubiona forma odpoczynku.
Sebastian: Ja „karmię” swoją Rywalizację, grając w LOL-a ze znajomymi. Gramy co wieczór albo co drugi dzień, i to daje mi duży reset.
Jeśli chodzi o taki odpoczynek, którego nie czuję, że potrzebuję, ale wiem, że jest mi potrzebny – ciężko to określić. Nie czuję potrzeby, żeby pojechać na wakacje czy wyjechać na weekend, ale moja żona dba o to, żeby zarezerwować miejsca i dopilnować, bym razem z nią pojechał.
Przyjmowanie porażek i niepowodzeń
Dominik: Przy talencie Rywalizacja, jako ciemną stronę często wskazuje się trudność w radzeniu sobie z porażką, która może być przytłaczająca. Czy rozróżniacie niepowodzenie od porażki?
Sebastian: Niepowodzeń jest cała masa. Dla mnie porażka pojawia się wtedy, kiedy przestajesz próbować.
Nataniel: Mam podobne odczucia. Od razu pomyślałem o meczu piłkarskim – porażka to jasny sygnał, że mecz jest przegrany, ale niepowodzenie to wciąż piłka w grze.
Dominik: Nie wiem, czy znacie książkę „Ego to mój wróg”. Autor rozróżnia tam sukces od zwycięstwa. Zwycięstwo to pokonanie przeciwnika, ale nie zawsze oznacza sukces, bo czasem osiągasz je zbyt dużym kosztem.
Zastanawiam się, jak wy odbieracie niepowodzenia. Co robicie w takich sytuacjach jako osoby z wysoko rozwiniętą Rywalizacją? Co się wtedy dzieje?
Sebastian: Zazwyczaj, kiedy pojawiają się niepowodzenia, myślę, że jesteśmy na takim etapie życia i rozwoju, że widzimy w nich dużą wartość. Błędy są złe, jeśli nic z nich nie wyciągniemy. Oczywiście bolą, szczególnie przy tej skali biznesu, ale chyba lepiej popełniać je teraz niż w przyszłości. Gdybyśmy jednak wciąż powtarzali te same błędy, to byłoby bardzo irytujące.
Nataniel: Pamiętam swoją niedojrzałą Rywalizację, kiedy startowałem w 19 olimpiadach przedmiotowych jednocześnie. Każde niepowodzenie – na przykład byłem 11., a 10. i nie mogłem przejść dalej – odczuwałem jako ogromną porażkę. To był potężny cios. Potrafiłem się nawet denerwować na organizatorów. Wszystko miałem uporządkowane, żeby wygrać.
Wczoraj mieliśmy dużą transmisję, która się opóźniła, a prezentacja wywaliła – różne problemy techniczne. Przyjęliśmy to jako feedback. Zrobiłem listę rzeczy, o które warto zadbać następnym razem. Myślę, że teraz podchodzimy do takich sytuacji ze spokojem.
Podejmowanie decyzji
Dominik: Dzięki za to. Bardzo mnie intryguje, jak wykorzystujecie Rywalizację, żeby się zasilać, a jednocześnie jak trzymacie ją w ryzach, żeby nie była przytłaczająca. Jak znajdujecie to miejsce między ambicją a czymś nierealnym? Macie jakiś proces decyzyjny?
Sebastian: Nie wiem, czy w ogóle sobie z tym radzimy. Zdarza się, że coś chcemy wprowadzić, a dziewczyny mówią, że nie mamy zasobów. Ale są też sytuacje, gdy na przykład wymyślamy w marcu powtórkę na PGE Narodowym. Dzwonimy tam, a oni pytają, na który rok, a my: „no jak to, na ten, za miesiąc”. I to się udaje.
Bierzemy też pod uwagę, że jeśli ktoś mówi, że czegoś się nie da, zmieniamy strategię. Za pięć minut mamy nowy pomysł. Ale jeśli wiemy, że coś jest mega wartościowe, to ciśniemy, wiedząc, że trzeba będzie z czegoś innego zrezygnować.
Nataniel: Zwykle, jak idę do Sebastiana z pomysłem, to on go jeszcze bardziej rozwija, dodaje kolejne elementy. Później, kiedy ten pomysł trafia do kolejnych osób, stopniowo schodzi w dół – jest upraszczany i bardziej realistyczny.
Dominik: W wielu organizacjach na poziomie zarządu są osoby, które mówią, że czegoś się nie da zrobić. U was ta myśl pojawia się bardzo późno. Ja prowadzę zupełnie inny biznes i zastanawiam się, jak moje talenty mogą mi pomóc osiągnąć podobne rzeczy.
Sebastian: Zazwyczaj ludzie przychodzą do mnie z gotowym pomysłem. Nie myślę od razu, że się nie da. Raczej widzę korzyści, jakie możemy z tego mieć. Drugie, co analizuję, to to co trzeba będzie zainwestować, poświęcić, zrobić, żeby się udało. Potem oceniam, czy to się opłaca – to już wynik kalkulacji.
Właściwie trudno wyobrazić sobie coś, czego się nie da zrobić. Pytanie brzmi, ile to zajmie czasu i jakich zasobów będzie wymagało. Czasami coś się nie opłaca, albo nie jesteśmy w stanie wykonać tego w wymaganej przez nas jakości.
Zespoły międzypokoleniowe
Dominik: Jasne. Ostatnio intryguje mnie praca w zespołach międzypokoleniowych. Jak podchodzicie do współpracy z osobami 20 lat starszymi od was?
Sebastian: Mamy osoby starsze i młodsze od nas. Starsze zwracają większą uwagę na jakość, zazwyczaj mają większą samodyscyplinę. Młodsze są bardziej elastyczne i szybciej się uczą. Pogodzenie tych dwóch światów pozwala nam korzystać z jednego i drugiego.
Kluczowe jest dostarczenie odpowiednich narzędzi. Trzeba pewne osoby przeszkolić, przygotować. Młodych, którzy świetnie radzą sobie technologicznie, trzeba uczyć samodyscypliny.
W zeszłym roku na jedno stanowisko zaaplikowało u nas 10 tysięcy osób, a przyjęliśmy 15. Nasza rekrutacja jest wielostopniowa, bo wiemy, że budowanie zespołów z przypadkowych osób jest bardzo kosztowne.
Nataniel: Mamy też osoby młodsze od nas. Marcel, nasz kierownik marketingu, ma 22 lata, ale już 9 lat doświadczenia. Jako 13-latek pomagał rodzicom prowadzić media społecznościowe ich restauracji.
Sam rozumiem, o czym mówią moi rówieśnicy. Potrafię wsłuchać się też w problemy młodszych i korzystać z rad moich mentorów, którzy są starsi. Połączenie tych światów to klucz do sukcesu.
Komunikacja międzypokoleniowa
Dominik: Dbacie jakoś o wspólność języka w zespole? Ostatnio 23-latek powiedział mi, że ma wrażenie, że piszę do niego w niemiły sposób – chodziło o dobór emotek.
Nataniel: To trochę nasza rola. Łączymy uczniów z nauczycielami, czyli dwa różne pokolenia.
Sebastian: W kontekście pracowników zrobiliśmy warsztaty z komunikacji. Wyszło wiele ciekawych rzeczy – na przykład to, że wysłanie „okejki” jest odbierane jako agresywne, inaczej może być odbierane pisanie z kropką albo bez. Na warsztatach była stworzona taka bezpieczna przestrzeń, żeby powiedzieć komuś, jak odbieramy jego komunikację. Pojawiła się większa otwartość, w szczerej i dobrej atmosferze.
Dominik: Ja z kolei szukam reverse mentorów – u mnie to 19-letni syn. Poprosiłem go, żeby pisał mi, jak odbiera to, co do niego mówię lub piszę.
Dzięki, że pokazaliście taką bardzo ludzką i otwartą stronę waszych talentów.
Jedna rzecz, którą chcesz robić
Mam jeszcze jedno pytanie – gdybyście mogli robić tylko jedną rzecz, to co byście zostawili?
Nataniel: Najbardziej angażujące i motywujące materiały wideo – w formie rolek, TikToków.
Sebastian: Ja najbardziej lubię realizować projekty. Uwielbiam przekształcać ideę w realne produkty, które zmieniają życie ludzi lub je ułatwiają.
Poznaj również
Poznaj społeczność ludzi, którzy chcą żyć w zgodzie ze sobą. Skorzystaj ze wsparcia w świadomym, mądrym i produktywnym działaniu. Bierz udział w wyzwaniach, live’ach i minikursach. Dziel się swoimi przemyśleniami i inspiruj innymi osobami.