

Spędzisz nad zadaniem tyle czasu, ile na nie przeznaczysz albo nawet więcej. Prawda czy fałsz?
Niezależnie od tego, czy planujemy czas w pracy, czy poza nią, możemy obserwować jedno z dwóch zjawisk. Pierwsze z nich polega na tym, że niezależnie od tego, ile czasu zaplanujemy na zadanie lub spotkanie (a może zwłaszcza spotkanie), to zużyjemy cały zaplanowany czas. Drugie zjawisko to notoryczne niedoszacowanie czasu, którego potrzebujemy na to, aby ukończyć zadanie, nad którym pracujemy. Jak często mówicie: “będzie za 5 minut”, “po południu będzie gotowe”, “myślę, że wyrobię się z tym w godzinę”, “na spotkaniu omówimy te wszystkie 10 punktów”, a potem okazuje się, że zajęło Wam to 10 minut, zadanie było gotowe następnego dnia, nie spędziliście nad zadaniem godziny ale dwie, a na spotkaniu omówiliście tylko pierwsze 4 punkty? Z pozoru są to dwa bardzo różne problemy. Ale tylko z pozoru. Można z nimi sobie radzić, używając takich samych narzędzi.