Jakiś czas temu spisałem w newsletterze i nagrałem w podcaście kilka swoich przemyśleń o umiejętnościach jakie chciałbym mieć jako siedemnastolatek, ale czego uczyłem się dopiero jako dorosły człowiek. Już nie raz o tym myślałem, a obecnie temat wypłynął przy okazji wizyty w moim dawnym ogólniaku.
Maturę pisałem w 1999 roku, czyli prawie 25 lata temu. W międzyczasie mało miałem wspólnego z tą szkołą. Aż do września 2023. Poszedłem wtedy na pierwsze zebranie w klasie mojego syna, który zaczynał naukę właśnie w moim ogólniaku.
Przy okazji zebrania i słuchania, co ma do powiedzenia rodzicom pani dyrektor (to było ciekawe doświadczenie – z wieloma rzeczami się nie zgadzałem), spotkałem swojego kolegę z klasy. Ostatni raz widzieliśmy się kilka lat wcześniej, przy okazji 20. rocznicy matury. Jak to przy takich spotkaniach, powspominaliśmy dawne czasy. Zaskoczyło mnie, jak bardzo różnie je pamiętamy. On z sentymentem i z chęcią wróciłby do czasów szkoły średniej. Ja wręcz odwrotnie – uważam tamten okres za jeden z trudniejszych w moim życiu i za nic nie chciałbym powtarzać tamtych przeżyć.
Pamiętam siebie jako nieśmiałego chłopaka, który nie umiał stawiać granic – sobie, rówieśnikom, rodzicom. Pamiętam, że byłem grzecznym chłopakiem, który robi, co trzeba. Ale nie dlatego, że świadomie tak chce, tylko dlatego, że „tak wypada”. To „tak wypada” było mocno wbijane do mojej głowy, a ja nie umiałem z tym nic zrobić.
Na podstawie swoich przemyśleń spisałem kilka umiejętności, które wtedy, kiedy miałem 15, 16, 17 i 18 lat, sprawiłyby (chyba), że byłoby mi dużo lepiej. Opisałem je trochę dla siebie, trochę dla moich synów, a może też jako inspirację dla innych.
I nieważne, czy masz 17, czy 37, czy 57 lat – te umiejętności można zacząć budować w dowolnym wieku. Ja zacząłem mniej więcej jako trzydziestopięciolatek, a intensywnie buduję je teraz, w wieku 40+ lat.
(więcej…)