Decydowanie to jedna z podstawowych umiejętności, które zwiększają nasz dobrostan. Wytrwać czy odpuścić? Zająć się tym zadaniem czy może innym? Spotkać się ze znajomymi czy pracować nad celem rocznym? Praktycznie bez ustanku podejmujemy decyzje. A nie zawsze umiemy to robić. Wiem, że sam nie umiałem tego robić dobrze. Teraz idzie mi trochę lepiej, ale wciąż mam przestrzeń do nauki. Jak uczę się podejmować decyzje? Między innymi projektując eksperymenty.
Decydowanie obciążone kosztem alternatywnym
Czy znacie termin „koszt alternatywny”? W ekonomii (jak czytamy w Wikipedii) jest on definiowany tak:
Koszt alternatywny (również koszt utraconych możliwości lub koszt utraconych korzyści) – stanowi miarę wartości utraconych korzyści w związku z niewykorzystaniem w najlepszy sposób dostępnych zasobów. Inaczej mówiąc, koszt alternatywny jest to wartość najlepszej z możliwych korzyści utraconej w wyniku dokonanego wyboru.
Czasami w ogóle nie myślimy o koszcie alternatywnym, a praktycznie w każdym momencie, kiedy podejmujemy decyzje, nawet nieświadome, jesteśmy nim obciążeni.
Kiedy piszę do Was te słowa, przeznaczam na to określony czas. W tym czasie mógłbym robić inne rzeczy: odpoczywać, jeździć na rowerze, oglądać YT, rozmawiać z synami. Zdecydowałem jednak, że napiszę artykuł. Podjąłem decyzję świadomie, biorąc pod uwagę rzeczy, których nie zrobię w tym czasie.
Niestety, takie podejmowanie decyzji nie jest łatwe i jest męczące – a przez to najczęściej nie rozważamy kosztów alternatywnych. W rezultacie nie podejmujemy decyzji świadomie.
Pół biedy, kiedy decyzja nie jest kluczowa. A co, jeżeli ma wpływ na większą część naszego życia?
Ja wtedy robię, co mogę, aby zmniejszyć ciężar decyzji, i projektuję eksperymenty. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe – czasami decyzję trzeba podjąć tu i teraz, mając ograniczone dane. Dość często jednak można rozbić dużą decyzję na mniejsze elementy.
Projektuję eksperymenty
Co to znaczy, że projektuję eksperymenty? Patrzę na decyzję, przed którą stoję, i zastanawiam się, jak mogę sprawdzić swoje opcje we w miarę bezpieczny sposób i jednocześnie zebrać wystarczająco danych, aby kiedy przyjdzie moment podjęcia decyzji, zrobić to na podstawie zgromadzonych informacji. Korzystam wtedy z kilku narzędzi, które już nieraz opisywałem, a teraz pokrótce przypomnę.
- MoSCoW i BML – sposoby opisywania wymagań i planowanie eksperymentu w kilku krokach:
- MoSCoW, czyli must (musi), should (powinno), could (może), won’t (nie będzie częścią rozwiązania)
- BML, czyli build (zbuduj), measure (zmierz), learn (naucz się)
- tutaj opis obu narzędzi: https://dominikjuszczyk.pl/2016/07/4-kroki-zaplanuj-wykonaj-zbadaj-zastosuj-cykl-deminga/
- zarządzanie strachem
- to podejście stosuję chyba najczęściej i przynosi mi ono najwięcej praktycznych korzyści
- log decyzji – najnowsze narzędzie, które dodałem do portfolio narzędzi wspierających eksperymenty.
Log decyzji
O logu decyzji jeszcze nie pisałem na blogu. O co więc w nim chodzi?
Osoby, które pracowały w większych projektach, może nawet jako ich kierowniczki lub kierownicy, pewnie wiedzą, w czym rzecz. Jest to narzędzie często wykorzystywane w dużych przedsięwzięciach, w ramach których zapadają liczne decyzje. Chodzi o to, żeby zarejestrować moment podjęcia decyzji wraz z założeniami przyjętymi w momencie decydowania i oczekiwanymi rezultatami. Po co? Aby po pewnym czasie móc wrócić do momentu decyzyjnego i zweryfikować, czy dana decyzja była dobra. Jeżeli okaże się, że tak, to ją podtrzymujemy. Jeżeli nie, to mamy dobry powód, aby ją zmienić. Niezależnie od uzyskanych rezultatów można z decyzji wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Log decyzji prywatnie
Dokładnie taki sam sposób działania można wykorzystać w działaniu w życiu prywatnym lub w małej (nawet jednoosobowej) firmie.
Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby założyć sobie dziennik decyzji i potem sprawdzać ich rezultaty.
Poniżej pokazuję Wam przykład szablonu do zapisu decyzji, z którego korzystam.
Log decyzji jako wsparcie eksperymentów
To nie jest artykuł o logu decyzji, tylko o eksperymentach, które pomagają podejmować decyzje. Ale oba wątki są mocno powiązane.
Log decyzji jest dla mnie narzędziem, które pomaga projektować eksperymenty i w nie wchodzić. Zapisuję, co chcę zrobić (eksperyment) i jakie założenia (myśli, przekonania, dane) mam w momencie startowania eksperymentu. Notuję, co chciałbym osiągnąć dzięki eksperymentowi. A także – co bardzo ważne – ustalam, kiedy sprawdzę efekty! Tę datę wpisuję do kalendarza.
Kiedy następuje moment sprawdzenia, otwieram log decyzji i konfrontuję rzeczywistość z tym, co myślałem, uruchamiając eksperyment.
Podsumowanie
Odkąd korzystam z opisanych wyżej narzędzi, zdecydowanie częściej eksperymentuję, a dzięki temu szybciej podejmuję decyzje. Wiem, że nie są one na zawsze, tylko na z góry określony czas.
Oczywiście jeśli okazuje się, że eksperyment był udany – podtrzymuję go, ale już jako stałe działanie.
A co Wam pomaga decydować szybciej i częściej?